Zakaz sprzedaży alkoholu przez internet coraz bliżej. Takie rozwiązanie znalazło się w projekcie nowelizacji ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Na pomysł resortu zdrowia reaguje branża winiarska. Według niej zakaz nie rozwiąże problemu, o którym jest mowa w ustawie.
Właściciele winnic jasno wskazują, że te przepisy uderzą w setki polskich przedsiębiorców, a na zmianach skorzystają zagraniczni producenci. Według Oskara Gowina z Winnicy Dwórzno zakaz nie rozwiąże problemu, o którym jest mowa w ustawie.
Problem z nałogiem nie wynika z tego, że ludzie kupują alkohol przez internet, tylko raczej idą do pierwszego lepszego sklepu osiedlowego i kupują najtańszy alkohol w najmniejszej dostępniej pojemności po to, żeby mieć go już. Kiedy kupujemy alkohol przez internet, to wtedy musimy poczekać przynajmniej dobę, żeby ten alkohol nam przywieziono - tłumaczy w rozmowie z reporterem RMF FM Kacprem Wróblewskim.
Branża winiarska czeka na reakcję ministerstwa rolnictwa. Z kolei jak powiedział naszemu dziennikarzowi wiceminister zdrowia Wojciech Konieczny, projekt nie ma poparcia wszystkich ministerstw.
Nasz projekt jest dość daleko idący i radykalny. Są uwagi różnych ministerstw w tym zakresie i będziemy swoje stanowiska uzgadniać - mówi.
Według informacji naszego reportera Ministerstwo Rolnictwa jest gotowe na rozmowę z branżą winiarską w sprawie sprzedaży alkoholu przez internet. Jeszcze na początku września resort był za uregulowaniem przepisów, które ułatwią taką formę handlu.
9 października wiceminister zdrowia Wojciech Konieczny na posiedzeniu sejmowej Komisji Zdrowia zapowiedział zmiany w ustawie o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. To odpowiedź m.in. na wprowadzenie do sprzedaży tzw. alkotubek, których opakowania przypominają musy owocowe przeznaczone dla dzieci.
Konieczny powiedział, że Ministerstwo Zdrowia proponuje zakaz wprowadzania do obrotu alkoholu w postaci innej niż płynna; alkohol nie będzie mógł przyjmować postaci musu, żelu czy kryształków alkoholowych.
Uregulowany ma zostać wygląd opakowania, w którym sprzedawany jest alkohol. Konieczny wyjaśnił, że wygląd i treść informacji na opakowaniu alkoholu nie może sugerować, że produkt jest czymś innym.
Kolejna propozycja Ministerstwa Zdrowia zakłada, że alkohol w opakowaniach o pojemności do 300 ml będzie mógł być sprzedawany w opakowaniach wykonanych wyłącznie ze szkła lub metalu.
200 ml to za mało - dodał Konieczny, odnosząc się do propozycji resortu rolnictwa, który zaproponował, aby alkohol w opakowaniach do 200 ml trafiał do obrotu tylko w butelkach albo puszkach.
Wiceminister zdrowia powiedział, że w przypadku tzw. alkotubek ustawa o wychowaniu w trzeźwości okazała się niewystarczająca - przepisy nie pozwalały na interwencję, bo opakowania spełniały wymogi określone w ustawie.
Resort zdrowia proponuje także jednoznaczne określenie, że "sprzedaż detaliczna alkoholu przez internet jest zakazana". Konieczny powołał się na badania, z których wynika, że sprzedaż alkoholu przez internet sprzyja zachowaniom impulsywnym.
Konieczny zaznaczył, że MZ proponuje także przepisy karne za złamanie zakazów.
Zmienione miałyby zostać przepisy dotyczące promocji napojów alkoholowych. Resort zdrowia chce zaostrzyć kary za nielegalną reklamę i promocję alkoholu: z 10 tys. zł do 500 tys. zł i z 20 tys. zł do 750 tys. zł. Za złamanie zakazu miałoby też grozić ograniczenie wolności.
Konieczny ocenił, że instytucje w sprawie reklamy alkoholu reagują obecnie nieadekwatnie.
Kolejne propozycje zakładają, że sprzedaż alkoholu na stacjach benzynowych będzie zakazana w godzinach 22-6. Sprzedawca w przypadku wątpliwości co do pełnoletności kupującego, będzie miał obowiązek zażądania dokumentu potwierdzającego wiek.
Konieczny powiedział, że propozycja resortu zdrowia zmian w ustawie o wychowaniu trzeźwości jest gotowa i została skierowana do Zespołu do spraw Programowania Prac Rządu.