Na 43 warmińskich jeziorach nie można łowić ryb. Te wokół Olsztyna, Lidzbarka, Biskupca i Dobrego Miasta od pierwszego stycznia nie mają gospodarza. Po tym jak poprzedniemu dzierżawcy wygasła umowa - przejęło je Ministerstwo Skarbu. Teraz nie można wykupić pozwolenia na wędkowanie.
Są jednak tacy, którzy mimo wszystko ryby łowią. Grozi jednak za to ukaranie mandatem. Policja łowienie bez zezwolenia traktuje jako wykroczenie.
Straż rybacka nieoficjalnie jednak mówi, że nie ma podstaw karania wędkarzy, ponieważ zgodnie z prawem o rybołówstwie śródlądowym zezwolenie jest potrzebne, jeżeli połów ryb odbywa się w wodach uprawnionych do rybołówstwa. 43 jeziora warmińskie uprawnione w tej chwili nie są, bo nie ma tam żadnego gospodarza.
Straty spowodowane brakiem dzierżawcy jezior są ogromne. Warmia tylko ze sprzedaży pozwoleń na wędkowanie straciła od nowego roku ponad 200 tys. zł. Wędkarze muszą płacić, ale nie mają komu. Są to w pewien sposób pieniądze stracone - mówi Andrzej Florczuk z Agencji Nieruchomości Rolnej.
Ten sezon jest stracony także pod względem zarybiania. Rybacy powinni właśnie łowić szczupaki, tarlaki, pozyskiwać ikrę – nie robią jednak nic. Poza tym brak wędkarzy i rybaków to wzmożona aktywność kłusowników.
Wszystkiemu winne są dziurawe przepisy. W nowej ustawie o rybołówstwie śródlądowym zabrakło bowiem zapisu, że do czasu wyboru nowego dzierżawcy, jeziorami gospodaruje dotychczasowy. Przetarg na nowego gospodarza odbędzie się dopiero w lipcu i do tego czasu nic się nie zmieni.
W Gospodarstwie Rybackim Olsztyn, które przez ponad 30 lat zarządzało jeziorami nie dzieje się nic. Akweny są puste, pływają po nich tylko ptaki. Normalnie o tej porze rybacy ładowali sieci na łodzie i wypływali na jeziora. Teraz te łodzie leżą do góry dnem, a rybacy nie robią nic. Wkrótce niektórzy z nich stracą pracę. W biurze dotychczasowego dzierżawcy pracują jedynie sekretarka i księgowa. Posłuchaj relacji Beaty Tonn:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Leszek Bagiński, szef warszawskiego Zarządu Gospodarki Wodnej obiecuje, że zrobi wszystko, by wędkarskie żniwa mogła się zacząć zgodnie z tradycją. - Będę się też starał, by te zezwolenia były jak najłatwiej dostępne - dodaje.