Wielkopolska policja bada sprawę zaginięcia pojemników z promieniotwórczym izotopem kobaltu. Eksperci uspokajają, że nie stanowią one zagrożenia dla ludzi, dopóki pozostają zamknięte.

REKLAMA

Pojemniki zniknęły z terenu należącego do jednej z poznańskich firm. Sprawę zgłoszono najpierw na policji, a potem do Państwowej Agencji Atomistyki.

Jak podaje Urząd Wojewódzki w Poznaniu, odpady były składowane w dwóch rodzajach pojemników - o wadze ok. 45 i ok. 70 kilogramów - które są zabezpieczone przed otwarciem.

Z pozyskanych przez nas informacji wynika, że źródło promieniowania jonizującego, izotop kobaltu Co-60, znajdowało się w zamkniętych pojemnikach, które są zabezpieczone przed otwarciem i w tej formie nie stanowią zagrożenia dla życia i zdrowia ludzi - poinformował rzecznik wojewody Tomasz Stube.

W przypadku odnalezienia pojemników należy powiadomić Centrum Powiadamiania Ratunkowego tel. 112, Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Poznaniu tel. 61 854 99 00, 61 854 99 10, względnie najbliższą jednostkę policji, lub straży pożarnej.

W Polsce było do tej pory kilkanaście przypadków podobnych kradzieży. Złodziejom zawsze chodziło o metalowe kapsuły, w których izotop jest składowany. Jako złom pojemniki wydają się atrakcyjne. Są jednak zabezpieczone przed otwarciem i z reguły są odnajdywane zamknięte.

(MN)