Wymóg rekomendacji jako warunek dostępu do akt IPN dla dziennikarzy i osób, które nie są naukowcami, ale chcą prowadzić badania nad aktami, jest zgodny z konstytucją - orzekł Trybunał Konstytucyjny. Skargę w tej sprawie złożył Rzecznik Praw Obywatelskich. Jego zdaniem, ten zapis ustawy o IPN ogranicza konstytucyjną wolność prasy i swobodę badań naukowych.
Rekomendacja od redakcji lub wydawcy to od 2007 roku warunek dostępu do akt Instytutu Pamięci Narodowej dla dziennikarzy, a od pracowników naukowych - dla osób, które naukowcami nie są, ale chciałyby prowadzić badania naukowe na podstawie tych akt.
Rzecznik Praw Obywatelskich, który złożył skargę na przepis, argumentuje, że problem rysuje się jaskrawo w przypadku dziennikarzy wykonujących zawód jako tzw. wolni strzelcy. Jego reprezentant przed Trybunałem Konstytucyjnym Mirosław Wróblewski dodawał natomiast, że nie istnieje definicja pracownika naukowego, wobec czego dana osoba nie wie, czy rekomendacja, którą uzyska, byłaby dla IPN wystarczająca.
Jednak zdaniem prokuratury i Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, uchylenie zaskarżonych przez Janusza Kochanowskiego zapisów spowodowałoby szerokie otwarcie archiwów IPN wraz z "danymi wrażliwymi", które nie powinny być ogólnie dostępne.
Pięcioosobowy skład Trybunału jednogłośnie oddalił zarzuty Rzecznika. Zakwestionowane przepisy wprowadzają elementy mechanizmu gwarancyjnego po to, aby cel dziennikarski i prowadzenia badań naukowych dostępu do akt IPN nie był wykorzystany przez osoby, w rzeczywistości takim celem się nie kierujące - uzasadnili sedziowie.
Sędzia Ewa Łętowska dodała również w uzasadnieniu wyroku, że zarzuty Janusza Kochanowskiego dotyczyły jedynie ograniczenia praw osób, które ubiegają się o dostęp do akt IPN, ale nie podejmowały już kwestii praw osób, których te akta dotyczą.
Łętowska podkreśliła także, że od odmowy dostępu do akt można odwołać się do sądu administracyjnego. Wydawanie decyzji przez IPN w warunkach uznania administracyjnego nie jest tożsame z dowolnością oceny - dodała.
Decyzję Trybunału Konstytucyjnego chwali mecenas Mikołaj Pietrzak z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Wyrok jest słuszny, a wniosek RPO zmierzał do tego, by tylnymi drzwiami wprowadzić pełny dostęp do akt IPN, o czym przesądzić może tylko ustawodawca - zaznaczył.