48 godzin potrzebują amerykańskie i irackie siły, by przejąć całkowitą kontrolę nad Faludżą – twierdzą dowódcy wojsk. Ale walki toczą się także w Mosulu, na północy Iraku. Tam zginęło już co najmniej 5 osób.
W szturmie na Faludżę - mieście uważanym za bastion zwolenników jordańskiego terrorysty al-Zarkawiego - zginęło dotąd co najmniej 11 amerykańskich i 2 irackich żołnierzy. Nikt nie ma wątpliwości, że w intensywnym ostrzale miasta zginęli również cywile. Ilu, tego nie wiadomo.
Iracki Czerwony Półksiężyc wysłał dziś pomoc humanitarną dla mieszkańców Faludży. Pojechały już dwie ciężarówki z pomocą. Staramy się teraz wysłać lekarzy i pomoc medyczną.
Walki wybuchły dziś w Mosulu na północy Iraku. Do miasta wkroczyły uzbrojone oddziały - najprawdopodobniej rebeliantów. Ulice są wyludnione, przerażeni mieszkańcy pozamykali się w domach. Co chwilę słychać odgłosy strzałów i eksplozji. W walkach zginęło już co najmniej 5 osób. Lokalne władze wprowadziły godzinę policyjną