Nie będzie wniosków o tymczasowe aresztowanie dla pary studentów z Poznania, którzy zawieźli na miejsce zbrodni w Rakowiskach pod Białą Podlaską Kamila N. i Zuzannę M. Po tym, jak Kamil i Zuzanna zabili rodziców chłopaka, studenci zawieźli ich do Krakowa. Prokurator zdecydował jedynie o poręczeniu majątkowym i dozorze policyjnym dla pary studentów.
Marcin S. musi wpłacić 10 tysięcy złotych, Linda M. ma się tylko meldować na komisariacie. Prokuratura tłumaczy, że zarzut poplecznictwa zagrożony jest dość niską karą - do 5 lat więzienia. Poza tym podejrzani sami zgłosili się na policję i złożyli obszerne wyjaśnienia. Takie środki zdaniem prokuratury powinny wystarczyć. Marcin S. jest studentem inżynierii zarządzania, natomiast Linda M. studiuje malarstwo.
Wczoraj sąd aresztował na trzy miesiące Kamila N. i Zuzannę M. Sąd w Białej Podlaskiej uznał, że mogliby uciec, by uniknąć kary, a grozi im dożywocie. Do zbrodni doszło w nocy z piątku na sobotę w Rakowiskach koło Białej Podlaskiej.
18-letni Kamil N. oraz jego dziewczyna 18-letnia Zuzanna M. przyznali się do zabójstwa rodziców Kamila. Licealiści zeznali, że zbrodnię zaplanowali. Pomysł zaczerpnęli z filmu sensacyjnego. Zamordowani to 48-letni pułkownik straży granicznej oraz jego 42-letnia żona.
Podczas przesłuchania Kamil N. oraz Zuzanna M. powiedzieli, że zadali rodzicom chłopaka po kilkanaście ciosów trzema nożami. Ofiary wykrwawiły się na śmierć.
18-latkowie, uczniowie trzeciej klasy liceum ogólnokształcącego, byli parą. Według ich relacji, rodzice Kamila N. nie byli zadowoleni z ich związku. To było motywem morderstwa.
O szczegółach prokuratura nie chce mówić, ale w tle mogły się pojawić m.in. środki odurzające - ten wątek jest badany.
(mpw)