Mężczyzna, który w Szczepankowie na Warmii i Mazurach zamordował swoją żonę, córkę i pasierbicę, a na końcu popełnił samobójstwo, odsiedział siedmiomiesięczny wyrok za groźby wobec sąsiadów i naruszenie ich nietykalności osobistej. W czerwcu, gdy był jeszcze w więzieniu, jego żona zawiadomiła policję, że 51-latek znęcał się nad nią. Został też oskarżony o seksualne molestowanie pasierbicy.

REKLAMA

Do znęcania się nad żoną miało dochodzić w 2009 roku. Policja wszczęła postępowanie w tej sprawie i założyła rodzinie tzw. niebieską kartę. Poza tym 51-latek został oskarżony o molestowanie seksualne pasierbicy. Policja zakończyła postępowanie w tej sprawie w lutym tego roku i przesłała akt oskarżenia do sądu.

Mężczyzna nie miał jednak prokuratorskiego zakazu zbliżania się do rodziny i gdy wyszedł z zakładu karnego, wrócił do domu.

Zwłoki rodziny znaleziono dzisiaj. Ciała 35-letniej kobiety i dziewczynek w wieku 4 i 13 lat leżały w łóżku. Mężczyzna powiesił się. Policję zawiadomiła zaniepokojona sąsiadka, która nie mogła dostać się do ich domu.

Jak dowiedział się reporter RMF FM Roman Osica, 51-latek zostawił list, w którym oskarżył rodzinę, że nie pomagała mu w trudnych chwilach, kiedy przebywał za kratkami.