"Wracajcie do Wrocławia, tu jest praca" - takie bilbordy mają zawisnąć na ulicach Londynu. Władze Wrocławia chcą ściągać do kraju Polaków, którzy wyjechali do pracy za granicę. Powód? W stolicy Dolnego Śląska zaczyna brakować pracowników.
Billboardy mają być tylko takim kierunkowskazem dla tych, którzy wyjechali na wyspy 2-3 lata temu i nie wiedzą, że rynek pracy we Wrocławiu bardzo się zmienił – tłumaczą władze miasta.
My się przypominamy tym Polakom. Uważamy, że tego typu ludzie, którzy zrobili tam jakąś karierę, nauczyli się pracy, to jest tak atrakcyjna grupa ludzi, że każde miasto marzy, aby zamieszkali oni właśnie w tym mieście – argumentuje Paweł Romaszkan. Jednocześnie dodaje, że w ciągu najbliższych 2 lat w samym tylko mieście powstanie 26 tysięcy nowych miejsc pracy.
Problem jednak w tym, że Urzędnicy nie biorą odpowiedzialność za tych, którzy wrócą i zatrudnienia nie znajdą. Każdy, kto zdecyduje się wrócić do Polski, musi radzić sobie sam. Tak jak np. pani Kinga, która pracowała w Królewskim Banku Szkocji. Wróciła i... od dwóch miesięcy szuka pracy.
Zaznaczmy jeszcze, że za te urzędnicze billboardowe wskazówki zapłacą z własnej kieszeni podatnicy…