Mimo wyższych średnich zarobków i tak mniej zostaje nam w portfelach. Mało tego, w najbliższych tygodniach - głównie za sprawą rosnących cen żywności na rynku - może być jeszcze gorzej.
Część ekonomistów spodziewa się, że inflacja przekroczy niebezpieczny poziom pięciu procent. Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że wynagrodzenia rosły w średnim tempie 9-10 procent, to okaże się, że ci, którzy tym faktem się cieszyli, swoją radość powinni podzielić na pół.
Więcej zarabiamy, ale też więcej musimy wydawać na wszystkie towary i usługi, które chcemy nabywać. W związku z tym realnie nie jesteśmy w stanie kupić o tyle więcej, ile więcej przychodzi nam na rachunek - przekonuje ekonomistka Marta Petka.
Jest jednak pewne pocieszenie - w wakacje ceny, tradycyjnie powinny nieco przyhamować.