Upadające browary, fabryki papierosów i kosmetyków, tysiące ludzi wyrzuconych na bruk, szalejący przemyt - taką czarną wizję roztaczają przedsiębiorcy. Może się ona urzeczywistnić z powodu wprowadzenia zbyt wysokich stawek akcyzowych, proponowanych przez Ministerstwo Finansów.
Po wejściu do Unii Europejskiej o kilka złotych zdrożeją papierosy – to pewne, choć podwyżki będą stopniowe. Ministerstwo Finansów jednak proponuje jeszcze bardziej - niż tego chce UE - podwyższyć akcyzę. Na dodatek planuje pozostawienie sobie możliwości swobodnego jej kształtowania. A widełki są duże: od 25 do 40 proc. W tej chwili akcyza wynosi 20 proc. Zastosowanie najwyższej stawki oznaczałoby kolejną złotówkę więcej za paczkę papierosów.
Konsumenci będą poszukiwali alternatywnych produktów, produktów bardzo zbliżonych do papierosów. I tego typu produktem są tzw. skręty - sugeruje Jacek Olczak, prezes Philip Morrisa. Skręty lub tańsze papierosy z przemytu. To, według prezesa Olczaka, przyszłość polskich palaczy.
Nieciekawe są także perspektywy piwoszy. Prawdopodobnie czeka ich wybór między tanimi czeskimi i niemieckimi piwami z jednej strony, a drogimi, krajowymi. Resort chce bowiem utrzymać ponad dwa razy wyższą akcyzę na piwo od tej, która obowiązuje w krajach sąsiednich.
Zdaniem Nikonus Majera, prezesa grupy Żywiec, oznacza to 20-procentowy spadek produkcji w polskich browarach: To też oznacza zamykanie małych i średnich, przygranicznych browarów.
Oprócz palaczy i piwoszy premier Kołodko nie oszczędza też kobiet. W projekcie zapisano możliwość podniesienia stawki akcyzowej na kosmetyki i perfumy od 20 do aż 65 proc. Akcyza na te produkty byłaby swoistym reliktem. Rezygnują z niej wszystkie kraje z rozszerzonej unijnej „25”.
Co ciekawe, minister chce zwolnić z akcyzy również łodzie sportowe. Wygląda więc na to, że cienie do powiek są większym luksusem od... jachtu.
19:25