Grupa cywilnych pracowników Wojskowych Służb Informacyjnych zwolniona po likwidacji WS domaga się wypłaty odpraw - czytamy w "Życiu Warszawy". Z pracy wyrzucono ich z dnia na dzień. Po prostu nas zezłomowano - mówią
Wobec cywilów zwolnionych z WSI nie zastosowano przepisów kodeksu pracy. To nie było zwolnienie, ale stwierdzenie „wygaśnięcia stosunku pracy" - mówi reprezentujący kilkunastu pracowników WSI mecenas Stanisław Myszewski.
Są to pracownicy dawnych zarządów wywiadu, kontrwywiadu, analiz, a nawet komórek operacyjnych Służb Informacyjnych. Należą do blisko 500 cywilów, którzy pracowali w WSI. Zdecydowana większość z nich (około 70 proc.) z dnia na dzień straciła pracę.
Zostali potraktowani znacznie gorzej niż mundurowi, których chronią przepisy o służbie zawodowej żołnierzy. Cywilów, mimo przysługujących im praw wynikających z wysługi lat pracy, wyrzucono na bruk bez żadnych odpraw.
Teraz część z nich domaga się od Ministerstwa Obrony Narodowej wypłaty pieniędzy. Najczęściej są to kwoty w wysokości od 10 do 20 tys. zł, czyli równowartość półrocznych zarobków.. Większość osób pracę w służbach rozpoczęło w latach 90. Niektórym z nich zabrakło dwóch - trzech lat do emerytury. MON milczy.
Ci, którzy stracili pracę w WSI, do dziś nie mogą znaleźć nowej. Kiedy ujawniają, gdzie pracowali, rozmowa o zatrudnieniu od razu się kończy. Nie chcą podawać nazwisk, ani pokazać twarzy. Twierdzą, że już ich napiętnowano jako przestępców - czytamy w
"Życiu Warszawy".