Na dziewięć miesięcy w zawieszeniu na dwa lata oraz grzywnę skazał sąd w Rudzie Śląskiej Ewę K., oskarżoną o udział w ustawieniu przetargu na likwidację ściany wydobywczej w kopalni „Halemba”. W czasie prowadzenia tych prac w listopadzie 2006 r. zginęło 23 górników.
Śledczy zarzucili kobiecie poświadczenie nieprawdy w dokumentacji przetargowej. W ustawieniu przetargu brały udział dwie firmy. Przetarg miała wygrać i wygrała firma „Mard”. Fima „Góreks” stanęła do rywalizacji, ale tylko formalnie, bo i tak wcześniej jej szefowa porozumiała się z właścicielem „Mard-u”. Chodziło o to, żeby w przetargu nie brała udziału tylko jedna firma. Następnie kobieta sfałszowała zaświadczenia z ZUS i Urzędu Skarbowego, że nie zalega z żadnymi składkami oraz specjalne listy referencyjne, jakoby to jej firma prowadziła specjalne podziemne prace związane z likwidacją ściany.
Wszystkie powyższe dokumenty, jako autentyczne, przedłożyła w dniu 2 czerwca 2006 roku na wykonanie prac likwidacyjnych będących przedmiotem przetargu - mówiła sędzia prowadząca sprawę. Z nieformalnej umowy wynikało też, że gdyby to jednak firma kobiety wygrała przetarg, podziemne prace w „Halembie” i tak dostałby „Mard” jako podwykonawca.
Jeszcze w czasie śledztwa kobieta przyznała się do winy i złożyła wniosek o wydanie wyroku bez procesu. Wymiar kary uzgodniony wcześniej z prokuratorem zaakceptował sąd. Oskarżona nie przyszła na rozprawę.
Szef firmy „Mard” również będzie sądzony za to przestępstwo. Dziś jednak okazało się, że z przyczyn formalnych jego sprawę musi poprowadzić inny sędzia.
Sprawa przetargu w „Halembie” to jeden z wątków prowadzonego przez prokuraturę śledztwa. Wciąż toczy się zasadnicza część postępowania, dotycząca tragedii w tej kopalni. 19 osób usłyszało zarzuty m.in. narażenia górników na utratę lub ciężki uszczerbek na zdrowiu oraz niedopełnienie przepisów bezpieczeństwa i fałszowanie dokumentów.