Tak pracowitego weekendu zimowego nie pamiętają nawet ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego z wieloletnim doświadczeniem. Przez trzy dni odnotowali oni aż 20 wypraw ratunkowych – informuje ratownik dyżurny TOPR Rafał Mikler.
Wypadków i interwencji w Tatrach było tyle, ile bywa w długie weekendy w lecie, gdy na szlaki wychodzą dziesiątki tysięcy turystów. Ratowaliśmy 27 osób - poinformował ratownik dyżurny TOPR Rafał Mikler.
Większość tych zdarzeń następowała w wyniku poślizgnięć - dodał.
Ratownicy podczas akcji często musieli korzystać ze śmigłowca.
W miniony weekend do tragedii doszło także na Słowacji. W pobliżu Gerlacha, najwyższego szczytu Tatr oraz Karpat, zginęli trzej Polacy. Ich ciała znaleziono po dwóch dniach poszukiwań.
Zdaniem słowackich ratowników, przyczyną śmierci turystów był brak wiedzy i umiejętności.
Planując wyprawy w wyższe partie gór, konieczne jest wyposażenie się w raki, czekan, kask oraz lawinowe ABC, czyli detektor, sondę i łopatkę. Do poruszania się po traktach do wysokości schronisk niezbędne mogą okazać się raczki i kijki.