Polski turysta zginął w słowackich Tatrach. 30-latek spadł z Pośredniej Grani, na którą nie prowadzi żaden szlak turystyczny. Szedł bez przewodnika. Nie miał też specjalistycznego sprzętu.
Na Pośrednią Grań, wysoki szczyt w słowackich Tatrach, wybrało się trzech polskich turystów. To góra dostępna tylko dla dobrze wyposażonych taterników lub wytrawnych turystów idących z przewodnikiem, który ich ubezpiecza. Jak podkreślają słowaccy ratownicy, Polacy nie mieli natomiast przewodnika ani żadnego sprzętu wspinaczkowego.
Pogubili się w czasie schodzenia. Jeden z nich poszedł szukać drogi. W wyeksponowanym terenie poślizgnął się i spadł o około 40 metrów. Mimo akcji ratunkowej, w której użyto śmigłowca, turysty nie udało się uratować.
Ratownicy ostrzegają, że wysoko w Tatrach wciąż leży sporo śniegu. Po polskiej stronie doszło wczoraj do trzech podobnych wypadków. Turyści mieli więcej szczęścia i wszyscy przeżyli.
(MRod)