Życie mężczyzny, który w sobotę rano spadł z rusztowania przy pracach w Elektrowni Bełchatów w Łódzkiem, nie jest zagrożone. 32-letni monter doznał urazu głowy i licznych złamań, ale miał ogromne szczęście, że przeżył wypadek.
Mężczyzna pracował na wysokości 54 metrów. Po upadku zatrzymał się na drewnianym rusztowaniu na poziomie 12 metrów. Był trzeźwy i zatrudniony był przez zewnętrzną firmę, pracującą dla elektrowni.
Przyczynę wypadku będą ustalać policjanci i prokuratorzy, którzy byli na miejscu zdarzenia i już przesłuchiwali pierwszych świadków. O incydencie powiadomiona jest także Państwowa Inspekcja Pracy.