"Każda sytuacja dotycząca nieplanowanego zatrzymania uprzywilejowanej kolumny samochodowej Służby Ochrony Państwa jest indywidualnie oceniana przez dowódcę ochrony bezpośredniej" - poinformowała Służba Ochrony Państwa w związku z czwartkowym wypadkiem w Oświęcimiu.

REKLAMA


Po wypadku, w którym ucierpiał 10-letni chłopiec, rzecznik prezydenta Błażej Spychalski informował, że "pan prezydent od razu zarządził zatrzymanie kolumny, wybiegł do tego dziecka". Zaraz poprosiliśmy karetkę, która poruszała się też w kolumnie, o to, by zajęła się dzieckiem".

Służba Ochrony Państwa - odnosząc się do pytań dziennikarzy - zamieściła w piątek na Twitterze oświadczenie dotyczące procedur przejazdu uprzywilejowanych kolumn samochodowych tej formacji. Wynika z niego, że szczegółowe procedury są niejawne. Natomiast co do nieplanowanego zatrzymania takiej kolumny sytuację ocenia szef ochrony.

Owiadczenie dot. procedur przemieszczania si uprzywilejowanych kolumn samochodowych #SOP pic.twitter.com/NLJ6P8TvMQ

SOP_GOV_PL5 padziernika 2018


Każda sytuacja dotycząca nieplanowanego zatrzymania uprzywilejowanej kolumny samochodowej Służby Ochrony Państwa jest indywidualnie oceniana przez dowódcę ochrony bezpośredniej będącego w stałym kontakcie z osobą ochranianą - podał SOP.

W piątek policja przesłuchała świadków zdarzenia w Oświęcimiu, podczas którego wchodzący w skład kolumny Prezydenta RP policyjny radiowóz niegroźnie potrącił dziecko na przejściu dla pieszych - dowiedziała się PAP od rzeczniczki oświęcimskiej policji Małgorzaty Jureckiej.

Będziemy wyjaśniali wszelkie okoliczności (...) Jednym ze świadków jest chłopiec, który brał w nim udział, a także dziecko, które chwilę wcześniej przejechało przejście na hulajnodze. Jest też jeden naoczny świadek - powiedziała Jurecka i dodała, że świadkami są też funkcjonariusze.

Policjantka poinformowała, że z dotychczasowych ustaleń wynika, iż do wypadku doszło w czwartek około godz. 16.20, gdy kolumna prezydencka z radiowozami na czele podjeżdżała do przejścia dla pieszych. Kierowca trzeciego z kolei radiowozu zatrzymał się, bo zauważył przy przejściu chłopca na hulajnodze. Przepuścił go. Kiedy dziecko przeszło, policjant powoli ruszył. Wówczas wbiegł drugi chłopiec, który wpadł na samochód. Uderzył w prawe nadkole - zrelacjonowała Jurecka.

Chłopiec trafił do oświęcimskiego szpitala. Nie doznał poważnych urazów. Miał stłuczone udo, powstał siniak. Prawdopodobnie uraz powstał, gdy chłopiec upadł i uderzył się w krawężnik - dodała policjantka.

Z informacji policji wynika, że rodzice chłopca ze względu na wiele wrażeń zadecydowali, iż nie pójdzie on w piątek do szkoły.


(nm)