Miejska komisja ds. referendum w sprawie odwołania prezydent stolicy Hanny Gronkiewicz-Waltz poda zbiorcze wyniki po zatwierdzeniu protokołów ze wszystkich komisji obwodowych. Dotąd policzono głosy w Wesołej i Wilanowie. Frekwencja była tam zbyt niska, by referendum było ważne. Według sondażowych wyników prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz zachowa urząd. TNS Polska tuż przed północą podał, że frekwencja wyniosła 26,8 proc., czyli poniżej wymaganego progu.
Tutaj możesz przeczytać naszą relację minuta po minucie.Frekwencja w Wesołej wyniosła 27,22 proc. Za odwołaniem prezydent miasta opowiedziało się 94,1 proc. głosujących.
W Wilanowie frekwencja była niższa - 21,18 proc. Tutaj za odwołaniem Gronkiewicz-Waltz opowiedziało się 94,7 proc. tych, którzy oddali głos w referendum.
Z podanych dotąd danych wynika, że stuprocentową frekwencję odnotowano w areszcie śledczym przy ul. Kocjana na Bemowie, gdzie w referendum wzięło udział 48 osób; 23 z nich (51,11 proc.) opowiedziało się za odwołaniem prezydent.
Nie wiadomo, jak długo potrwa zatwierdzanie protokołów ze wszystkich komisji. Niektóre z protokołów musiały wrócić do obwodów z powodu popełnionych błędów.
Aby referendum było ważne, swój głos musiało oddać co najmniej 389 tys. 430 warszawiaków, czyli ponad 29,1 proc. uprawnionych do głosowania w tym referendum.
Zobaczysz, jak przywita pięknie nas warszawski dzień:) - ten cytat ze "Snu o Warszawie" Czesława Niemena to komentarz po referendum ws. odwołania prezydent stolicy Hanny Gronkiewicz-Waltz zamieszczony krótko przed północą na Twitterze premiera Donalda Tuska.
Zdecydowana większość warszawiaków chce, by Hanna Gronkiewicz-Waltz kontynuowała pracę na stanowisku prezydent Warszawy do końca kadencji - stwierdził polityk PO Andrzej Halicki, odnosząc się do sondażowych wyników referendum. Ocenił jednak, że PO otrzymała "żółtą kartkę".
Halicki, szef mazowieckiej PO, ocenił, że "nieoficjalne wyniki referendum świadczą o tym, że bez wątpienia jest spora grupa warszawiaków, z którą trzeba się zdecydowanie lepiej komunikować". Według niego, prezydent stolicy zauważyła ten problem.
Dzisiaj jest zupełnie inaczej oceniana, dużo wyżej aprobowana jako potencjalna kandydatka na przyszłość, a na pewno zdecydowana większość warszawiaków chce kontynuacji pracy (Hanny Gronkiewicz-Waltz) do końca kadencji - powiedział poseł PO.
Według niego dobrze, że kadencja prezydent nie zostanie przerwana, ponieważ "nie będzie okresu zablokowania inwestycji".
Otrzymaliśmy ostrzeżenie, żółtą kartkę - chodzi chociażby o sam fakt dojścia do referendum - i musimy z tego wyciągnąć wnioski, które pozwolą na kontynuowanie rozpoczętych inwestycji - powiedział Halicki.
Gratuluję Prezydent Gronkiewicz-Waltz. Cieszy, że Polacy znowu poparli modernizację i odrzucili demagogię. Dziękujemy Panie Prezesie - w ten sposób z kolei sondażowe wyniki referendum skomentował na Twitterze szef MSZ Radosław Sikorski.
PO prowadziła kampanię antyreferendalną, która złamała zasady konstytucji i standardy europejskie - ocenili politycy PiS po zakończeniu referendum.
Prezes warszawskiego PiS, Mariusz Kamiński powiedział, że "zobaczyliśmy inną twarz PO (...), która przeprowadziła kampanię tak naprawdę sprzeczną z podstawowymi zasadami konstytucyjnymi".
W Warszawie doszło do sytuacji, że to referendum de facto stało się jawne. Stało się jawne z tego powodu, że sam akt udziału w tym referendum oznaczał, że osoba, która bierze udział w tym referendum jest przeciwko rządowi, przeciwko władzy - dodał Kamiński.
Według niego "podeptano zasady konstytucyjne, standardy europejskie".
Jego zdaniem kampania nawołująca by nie brać udziału w referendum miała w Warszawie, która jest miastem w dużej mierze urzędniczym, szczególne znaczenie. Nie chodzi tylko o administrację samorządową, która tu jest tak rozbudowana przez panią Gronkiewicz-Waltz, ale również o administrację rządową, o spółki skarbu państwa, o spółki komunalne, chodzi o nauczycieli - mówił Kamiński.
Adam Hofman dodał, że PiS będzie "wyciągać z tego dalsze konsekwencje". Bo nie można dopuścić do tego, żeby psuto w Polsce demokrację, łamano standardy Rady Europy tylko dlatego, żeby utrzymać na stanowisku koleżankę partyjną, wiceprezes Platformy Hannę Gronkiewicz-Waltz - powiedział rzecznik PiS.
Dziś wyborcy dali Platformie tylko żółtą kartkę - widocznie chcą, żeby dokończyli ten mecz. Więc Platformo kończ, wstydu nie przynieś. Ale wyborcy dali czerwoną kartkę partiom politycznym tą frekwencją - ocenił lider Warszawskiej Wspólnoty Samorządowej Piotr Guział.
Według Guziała, inicjatorzy referendum byli sami wobec - jak mówił - potężnej partyjnej machiny Platformy Obywatelskiej, która "wykorzystała wszystko, co mogła, łącznie z (...) funkcją premiera, prezydenta, środowiskami artystów, ludźmi inteligencji", by "podeptać demokratyczne wartości".
Pokazaliśmy, że działając razem można zmusić gnuśne władze do działania, można zmusić wszelkiej maści partyjnych polityków do zajęcia się problemami zwykłych ludzi - powiedział lider WWS. Dodał, że "warszawiacy pokazali nie po raz pierwszy, że są niepokorni".
Odpowiadając na pytanie, czego zabrakło do zwycięstwa odpowiedział: Zabrakło nam tego, by członkowie Prawa i Sprawiedliwości w ostatnich tygodniach kampanii pojechali na grzyby.
(mpw)