Liczącą 23 osobniki watahę wilków zaobserwował i sfotografował w ostatnich dniach grudnia turysta Adrian Czech z Sanoka. Mężczyzna wędrował doliną Sanu pod Otrytem w Bieszczadach.
Zobaczcie niesamowite zdjcia wilkw, ktre przed sylwestrem zrobi w #Bieszczady p. Adrian Czech z Sanoka, turysta wdrujcy wtedy dolin Sanu pod Otrytem. Doliczy si a 23 w tej grupie, zaskakujca liczebno! Adrian udostpni zdjcia i sw opowie kronieskim lenikom pic.twitter.com/tFLtHAlFtP
ktrebski4 stycznia 2019
To jest ewenementem, bowiem podręcznikowa liczebność wilczej watahy to sześć - osiem drapieżników. Tutaj było ich trzy-cztery razy więcej. To spora ciekawostka - powiedział rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie Edward Marszałek.
Leśnik nie wykluczył, że "być może z tej watahy pochodził basior zagryziony przez pobratymców na Tworylnem przed Sylwestrem".
Wykonane przez turystę zdjęcia pokazują m.in. wilki grzebiące w wyłożonej dla zwierzyny leśnej sianokiszonce oraz biegające po łące. Jedna z fotografii pokazuje jak jeden z osobników obgryzał zrzut poroża jelenia.
Styczeń i luty to czas rui u wilków. Tracą one wtedy nieco ze swej wrodzonej ostrożności i łatwiej je zobaczyć w terenie - wyjaśnił rzecznik krośnieńskiej RDLP. Zdaniem rzecznika krośnieńskiej RDLP, w tym przypadku zaskakuje jednak wyjątkowa liczebność watahy.
Szacuje się, że na Podkarpaciu, głównie w Bieszczadach i Beskidzie Niskim, bytuje ponad pół tysiąca wilków.
Opracowanie: