W jednym z mieszkań w bloku w Tczewie rozszczelniła się instalacja gazowa. Stężenie gazu było na tyle duże, że istniało zagrożenie wybuchu. Natychmiast zarządzono ewakuację około 70 mieszkańców budynku. Po zakończeniu prac przez służby pozwolono im wrócić do domów. 80-letnia lokatorka mieszkania, w którym ulatniał się gaz, została hospitalizowana.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Do wycieku gazu w mieszkaniu na trzecim piętrze bloku przy ul. Jagiełły w Tczewie w woj. pomorskim doszło w niedzielę po południu. Gaz zaczął się ulatniać w mieszkaniu 80-letniej kobiety, która z objawami zatrucia trafiła do szpitala.
Wszystko wskazuje na to, że starsza pani włączyła palnik na kuchence i położyła się spać - powiedział prezes Spółdzielni Mieszkaniowej w Tczewie Jerzy Kąkolewski.
Stężenie gazu było tak duże, że gdyby ktoś w tamtym momencie szedł po klatce schodowej z zapalonym papierosem, doszłoby do ogromnej tragedii - dodał.
Strażacy przyjechali na miejsce wraz z gazownikami. Ci uznali, że została przekroczona dolna granica wybuchowości. Podjęto decyzję o ewakuacji całego budynku, w sumie 70 osób. Natomiast w prawie 1000 mieszkań z okolicznych bloków odłączono prąd.
Kiedy strażacy wywietrzyli wszystkie pomieszczenia i stężenie gazu się zmniejszyło, rodziny mogły wrócić do swoich mieszkań. W bloku nadal odcięty jest dopływ gazu. Po przeprowadzeniu próby ciśnieniowej instalacji, mieszkańcy znowu będą mogli korzystać z kuchenek gazowych. Może to jednak potrwać nawet do jutra.