W Kazachstanie trwają wybory parlamentarne, krytykowane przez opozycję i bacznie obserwowane przez Zachód. Na Ukrainie kończy się kampania przed październikowymi wyborami prezydenckimi.
W Kazachstanie głównym przeciwnikiem partii prezydenta Nursułtana Nazarbajewa jest nowe ugrupowanie Asar, założone przez... najstarszą córkę szefa państwa, Darigę. Partia ta szermuje hasłami opozycyjnymi, ale wspiera prezydenta. Powszechnie krytykowany jest zakupiony na Białorusi komputerowy system głosowania. Warunkiem oddania głosu jest odczytanie wbijanego do dowodów tożsamości kodu kreskowego, podobnego do tych, które stosuje się w sklepach.
Już pojawiły się sygnały, że takie rozwiązanie umożliwia odczytanie, na kogo się głosuje. Dlatego wiele osób obawia się represji, na przykład w pracy, w przypadku zagłosowania na opozycję. Wyborom uważnie przyglądają się też państwa zachodnie. W ciągu najbliższych lat Kazachstan wejdzie do grona dziesięciu największych na świecie producentów ropy naftowej.
Na Ukrainie trwa kampania przed październikowymi wyborami prezydenckimi. W wiecach ponownie uczestniczy przywódca opozycji Wiktor Juszczenko, który spędził kilka dni w szpitalach, dotknięty tajemniczą chorobą. Zwolennicy Juszczenki twierdzą, że próbowały go otruć ukraińskie władze.
Chciałbym powiedzieć kilka słów rządzącym. Nie możecie nasz wszystkich wytruć, nie macie dość kul, nie macie dość kamazów, by nas zabić - mówił na wiecu w Kijowie Juszczenko. Ostatnie słowa dotyczą serii wypadków drogowych, w których zginęli politycy opozycji. Dziwnym "zbiegiem okoliczności" zawsze uczestniczyły w nich duże ciężarówki, a sprawców z reguły nie udało się zatrzymać.