Wybory powszechne w Iraku odbędą się tak jak zaplanowano – 31 stycznia - oświadczył premier Ijad Allawi, ucinając tym samym spekulacje, że głosowanie mogłoby zostać przesunięte na późniejszy termin.

REKLAMA

Rząd zrobi wszystko, by wybory odbyły się zgodnie z planem. To decyzja podjęta wspólnie przez gabinet i Radę Bezpieczeństwa. Oczywiście zdajemy sobie sprawę z obaw, jakie mają Irakijczycy, zwłaszcza tych związanych z bezpieczeństwem. Nie pozwolimy, by przemoc i terroryści powstrzymali proces polityczny i niszczyli nasz kraj - zapewnia Ijad Allawi.

Odłożenia wyborów o kilka miesięcy chcą wszystkie główne partie arabskiej mniejszości sunnickiej. Za utrzymaniem terminu są przywódcy szyitów, w tym ich najwyższy autorytet duchowy, wielki ajatollah Ali al-Sistani. Argumentują, że odłożenie wyborów byłoby zwycięstwem partyzantów i terrorystów.