Prokuratura Rejonowa w Bielsku Podlaskim podjęła decyzję, że zostanie wszczęte śledztwo dotyczące zatrucia rzeki Białej. Do prokuratury trafiło zawiadomienie Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Według WIOŚ, za zatrucie odpowiada fabryka IKEA w Koszkach.
W zawiadomieniu jest mowa o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przeciwko środowisku przez należącą do grupy IKEA spółkę Swedspan, która jest właścicielem fabryki w Koszkach. Inspektorat dołączył wyniki badań laboratoryjnych.
Rzeki Biała została zanieczyszczona na początku listopada. Badania WIOŚ wykazały, że przyczyną były chemikalia, które dostały się do wody z fabryki w Koszkach. Wstrzymano rozruch technologiczny zakładu. W ubiegłym tygodniu warunkowo go wznowiono, za zgodą Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Białymstoku.
Trwają ustalenia z przedstawicielami zakładu, co do możliwości uruchomienia produkcji. Firma stara się o zgodę na użytkowanie fabryki, zbiera stosowne opinie a jedną z nich jest opinia inspektoratu. Jak zaznaczyła Żyła-Pietkiewicz, fabryka w Koszkach stosuje się do wszelkich zaleceń inspektorów.
Chemikalia przedostały się do rzeki przez kanał odprowadzający. W rzece Białej znaleziono ok. 50 kg śniętych ryb i żab. W ściekach oprócz chemikaliów były także drewniane wióry. Śnięte ryby znaleziono też w pobliskich stawach hodowlanych.
Spółka Swedspan, powołując się na własne badania, zaprzeczyła jednak, że to fabryka w Koszkach przyczyniła się do zatrucia rzeki. W oświadczeniu spółka napisała, że "jest przekonana, że potencjalnie szkodliwa zmiana składu chemicznego wody w rzece nie została spowodowana przez rozruch technologiczny zakładu Swedspan".