Szef Wojskowych Służb Informacyjnych gen. Marek Dukaczewski ujawnił, że oficerowie WSI zlokalizowali poza krajem dwa magazyny broni i amunicji, która mogła być użyta w ataku terrorystycznym. Szczegóły sprawy są okryte tajemnicą, jednak generał przyznał, że oficerowie WSI są w Iraku.

REKLAMA

Z słów szefa WSI wynika, że podlegli mu oficerowie przeszkolili też polskich żołnierzy, skierowanych do Iraku.

Zdaniem Dukaczewskiego dla sukcesu polskiej misji w tym kraju najważniejsze jest, by nasi żołnierze byli tam postrzegani jako siły stabilizacyjne, a nie bojowe. Stąd tak ważne są ich pierwsze działania: pomoc humanitarna, odbudowa szkół i powołanie służb porządkowych. Posłuchaj także relacji reportera RMF Tomasza Skorego:

Tymczasem sejmowa komisja ds. służb specjalnych ma się zająć sprawą domniemanego zmuszania - po wygranych przez SLD wyborach w 2001 roku - oficerów Wojskowych Służb Informacyjnych do stawiania fałszywych zarzutów wobec przełożonych.

Według "Życia Warszawy" fabrykowane informacje posłużyły do dokonania czystek w wojskowych służbach specjalnych po 2001 r. Weryfikacją kadr WSI miała się rzekomo zająć specjalna wewnętrzna komisja WSI.

Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie potwierdza, że już od stycznia 2003 roku prowadzi śledztwo z doniesienia byłego szefa WSI gen. Tadeusza Rusaka, który odszedł z tej funkcji po zwycięskich dla SLD wyborach z 2001 roku.

07:00