Wrocławskie lotnisko obsłużyło w ubiegłym roku ponad 1,4 mln pasażerów, mimo że ruch lotniczy przez cztery miesiące był praktycznie zawieszony. Połączenia tanich linii i czarterowe szybko się odbudowują – podano w komunikacie.
W komunikacie przesłanym przez służby prasowe portu lotniczego poinformowano, że w ubiegłym roku lotnisko obsłużyło 1,4 mln pasażerów, czyli o 40,9 proc. więcej niż w 2020. ale o 60 proc. mniej niż w 2019 roku.
Podkreślono, że na statystyki 2021 roku bardzo duży wpływ miały trzy czynniki. Po pierwsze, pasażerski ruch lotniczy wrócił dopiero od weekendu majowego, a w pełni właściwie od połowy czerwca. To był skutek ograniczeń związanych z falą pandemii z początku 2021 roku.
Po drugie, kiedy ograniczenia były znoszone, od razu rosło zainteresowanie podróżami lotniczymi przede wszystkim o charakterze wakacyjnym - pasażerowie korzystali zwłaszcza z oferty tanich linii i biur podróży. "Największym popytem cieszyły się wyloty do Turcji, Grecji, Włoch, Hiszpanii czy Chorwacji" - napisano w komunikacie.
Od szczytu wakacyjnego ruch, szczególnie ten niskokosztowy, szybko się odbudowywał. W ostatnich miesiącach 2021 roku z takich połączeń skorzystało już tylko o 25-35 proc. podróżnych mniej niż w tym samym okresie 2019 roku, czyli przed pandemią. Mam nadzieję, że to trwała tendencja. Pomimo chwilowego spowolnienia, jakie mamy teraz w styczniu, odbieram to generalnie jako dobry prognostyk na rok 2022 - powiedział, cytowany w komunikacie, prezes Portu Lotniczego Wrocław Dariusz Kuś.
Inaczej sytuacja wygląda w przypadku połączeń sieciowych. Przewoźnicy systematycznie odtwarzają i rozwijają ofertę z Wrocławia, ale ruch pozostaje na poziomie 35-40 proc. tego, co w 2019 roku. Wynika to z faktu, że firmy i duże korporacje nadal ograniczają podróże o charakterze biznesowym.
Jak zaznaczono, trzeci ze wspomnianych czynników to działania przewoźników sieciowych, którzy z pewnymi sukcesami starają się zastąpić swoją siatkę połączeń biznesowych ofertą kierowaną do pasażerów podróżujących prywatnie.