27-letni Paweł M., który w sobotę wywołał fałszywy alarm bombowy we wrocławskim szpitalu, usłyszał prokuratorskie zarzuty. Śledczy oskarżyli go o spowodowanie zagrożenia utraty zdrowia i życia bardzo wielu osób. Mężczyźnie grozi 8 lat więzienia.
Mężczyzna jeszcze podczas przesłuchania przez policję przyznał się do winy. Twierdził, że to miał być "żart". Wyjaśniał, że był pijany i nie zdawał sobie sprawy z konsekwencji swojego działania.
Paweł M. był już notowany za tego rodzaju przestępstwa. Teraz został zatrzymany w 24 godziny od wywołania fałszywego alarmu.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video