Na pół roku ograniczenia wolności skazał w środę wrocławski sąd mężczyznę, który w 2020 r. we wpisie na portalu społecznościowym pochwalał zamach na meczety w Nowej Zelandii, w którym w 2019 r. zginęło 51 osób.

REKLAMA

Patyk H. został oskarżony o to, że w sierpnia 2020 r. za pośrednictwem portalu Facebook publicznie pochwalał stosowanie przemocy wobec grupy osób z powodu przynależności wyznaniowej poprzez umieszczenie pod artykułem "Sprawca masakry w Nowej Zelandii skazany. Zabił 51 osób" wpisu o treści: "Dobrze zrobiłeś szanuję, Trzymam kciuki i szybkiego powrotu na wolność".

H. przyznał się w śledztwie do zarzutów i oświadczył, że "bardzo żałuje" tego co zrobił. Wnioskował o dobrowolne poddanie się karze w postaci ograniczenia wolności.

W środę wrocławski sąd skazał mężczyznę na pół roku ograniczenia wolności w postać prac społeczny w wymiarze 30 godzin miesięcznie. Nakazał również H. zapłatę tysiąca złotych na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.

Sędzia Elżbieta Wylegalska w uzasadnieniu wyroku podkreśliła, że dowody w tej sprawie w sposób jasny wskazują na winę oskarżonego. Sędzia wskazała przy tym, że H. jest osobą młodocianą i do tej pory nie karaną oraz podkreśliła, że mężczyzna wyraził skruchę.

"W ocenie sądu adekwatną karą będzie kara ograniczenia wolności. Będzie ona bardzie wychowawcza niż kara z warunkowym zawieszeniem i pozwoli oskarżonemu zrozumieć naganność postępowania poprzez wykonywanie prac na cele społeczne" - powiedziała sędzia.

Wyrok jest nieprawomocny.


Zamach w Christchurch

15 marca 2019 roku Brenton Tarrant, który sam określa siebie jako zwolennika wyższości białej rasy, wtargnął do meczetu Al Noor w Christchurch i otworzył ogień z broni półautomatycznej do uczestniczących w piątkowych modłach wiernych. Po opróżnieniu magazynka, wrócił do samochodu, wziął inny karabin i kontynuował masakrę.

Następnie pojechał do meczetu Linwood, gdzie również otworzył ogień do wiernych. Jeden z nich zdołał w końcu go przepędzić za pomocą porzuconego karabinu napastnika. Policja ujęła Tarranta po krótkim pościgu.

Masakra w Christchurch, pierwszy tak krwawy w historii Nowej Zelandii akt terroru, była prawdziwym szokiem dla Nowozelandczyków. W reakcji na nią rząd znacznie zaostrzył przepisy dotyczące dostępu do broni palnej.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Mumia ze złotym językiem. Niesamowite odkrycie w Egipcie