Dziś przed oblicze prokuratora trafi 46-letni Mirosław P. To on po pijanemu zabił dwie dziewczyny - 12- i 13-latkę - w Zastawiu w powiecie łukowskim na Lubelszczyźnie. Uciekł razem z pasażerem, 39-letnim Sylwestrem S.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Do tragicznego wypadku doszło pomiędzy miejscowościami Zalesie i Lipniak w powiecie łukowskim w sobotę około godz. 21:15. Kierowca i pasażer uciekli, nie udzielając pomocy dziewczynkom.
Pasażera Sylwestra S. zatrzymano zaraz po wypadku. Miał 3 promile alkoholu. Kierowcy Mirosława P. przez całą noc szukało ponad 100-policjantów i strażaków. Wpadł w zasadzkę około 4 nad ranem, gdy próbował wrócić do domu.
Dziś obu mężczyzn przesłucha prokurator. Wczoraj nie było to możliwe, bo wciąż byli pijani.
Ofiary to 12-letnia Karolina i 13-letnia Diana. Uczennice podstawówki zginęły na miejscu. Jak pisze dziś "Gazeta Wyborcza", towarzyszącemu im 13-letniemu Łukaszowi nic się nie stało. Gazeta ustaliła ponadto, że w sobotni wieczór pijani mężczyźni wracali autem po zakupach w sklepie monopolowym.
Podejrzewany o spowodowanie wypadku stracił w ubiegłym roku prawo jazdy - właśnie za jazdę po pijanemu. To jest wieś, tu każdy każdego kryje, to też nasza wina, że nikt nie reaguje na pijanych kierowców - mówili w rozmowie z reporterem RMF FM nastolatki, które mieszkają w Łukowie.
Dorośli mieszkańcy mówią, że coś tam słyszeli, ale w sumie to nie ich sprawa. Na pytanie, czy często jeździł po pijanemu, mówią najczęściej: nie widziałem, nikt go alkomatem nie badał.
Biegli ustalą, jakie stężenie alkoholu miał kierowca w chwili wypadku. Siedem godzin później, po zatrzymaniu, było to 1,2 promila. Według podręczników, mężczyzna spala średnio 0,2 promila na godzinę.