Czeka nas lawina wyłączeń w energetyce. Pierwsze już w tym roku ostrzega "Dziennik Gazeta Prawna". W 2012 r. Elektrownia Szczecin przestanie produkować energię. To początek ograniczania mocy w energetyce. Niebawem będziemy z uwagą słuchali znanych z PRL komunikatów o stopniach zasilania.
W ciągu czterech lat polskie elektrownie wyłączą bloki o mocy ponad 6 tys. megawatów, czyli blisko 20 proc. obecnie zainstalowanej mocy. Efekt będzie porównywalny do zamknięcia największej w Polsce Elektrowni Bełchatów i do tego jeszcze połowy mocy drugiej w kraju siłowni zainstalowanej w Elektrowni Kozienice. Dziś bez nich polska gospodarka stanęłaby w miejscu.
Wielkie zamykanie rusza w tym roku. Najpierw Elektrownia Szczecin, potem Turów, Bydgoszcz, Bełchatów i Dolna Odra. Do 2016 r. PGE zamknie sieć bloków węglowych o łącznej mocy ponad 1,1 tys. megawatów. Zamykać będzie Tauron - elektrownie Łagisza, Łaziska Górne i Stalowa Wola. Kotły są wygaszane, bo ponad 40 proc. z nich pracuje od ponad 40 lat, a to na Zachodzie oznacza technologiczny kres tych urządzeń. W Polsce zdarzają się nawet takie - dają ok. 15 proc. prądu - których wiek przekroczył już 50 lat.
Wielkie wyłączanie może oznaczać wielkie kłopoty. Eksperci uważają, że nie zdążymy z zastępowaniem starych bloków nowymi. Budowa nowych to proces wieloletni.
Większość z szykowanych bloków może rozpocząć pracę w latach 2017 - 2018. To będzie oznaczać powrót zmory epoki PRL, czyli przerw w dostawach prądu i stopni zasilania.