W ręce policji wpadł "Misiek", jeden z najbardziej znanych krakowskich pseudokibiców. To on 15 lat temu rzucił nożem w Dino Baggio. Teraz wraz z kolegami próbował ukraść maczety. Na akcję pojechali… porsche.

REKLAMA

Zaczęło się od tego, że policja zatrzymała "Miśka" i jego kolegów do drogowej kontroli. W bagażniku funkcjonariusze znaleźli maczety i je zarekwirowali. Pseudokibice postanowili więc uzupełnić brakujący arsenał i pojechali do hipermarketu budowlanego. Tam zabrali kilka maczet o wartości pół tysiąca złotych i wyszli, nie płacąc za nie. Ochrona sklepu ich zatrzymała i przekazała policji.

Co ciekawe, pseudokibice mieli przy sobie 6 tysięcy złotych, a na skok przyjechali... porsche.

"Zasłynął" atakiem na Dino Baggio

O "Miśku" zrobiło się głośno w 1998 roku. Podczas spotkania Wisły Kraków z AC Parmą rzucił z trybun nożem w kierunku Dino Baggio. Krakowski klub został za ten incydent wykluczony na kilka lat z europejskich rozgrywek, a "Miśka" po kilku tygodniach poszukiwań zatrzymano i postawiono przed sądem. Został skazany na 6,5 roku więzienia.