Już dziesięć osób, podejrzanych o udział w wyłudzaniu kredytów bankowych, zatrzymali krakowscy policjanci. Są wśród nich pracownicy banku, pośrednicy kredytowi oraz podstawieni kredytobiorcy. W ciągu niespełna dwóch lat wyłudzili dziesiątki kredytów od kilku do ponad 30 tysięcy złotych. Kluczową rolę odgrywała w gangu kierowniczka jednego z banków.
Gdyby nie kierowniczka banku, to na pewno by się to nie udało. Kredyty brali ludzie, którzy nie mieli pracy albo bezdomni, którzy byli wyszukiwani w mieście - tłumaczy inspektor Dariusz Nowak. Osoba, która brała kredyt na siebie, dostawała tysiąc, czasami dwa tysiące złotych, natomiast cała reszta pieniędzy szła do podziału dla gangu. Każdy dostawał swoją działkę - dodaje.
Wszyscy zatrzymani usłyszeli zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej lub oszustwa polegającego na wyłudzaniu kredytów na podstawie sfałszowanych dokumentów. Grozi im kara do ośmiu lat więzienia.