Wojna z terrorystami jest wykorzystywana przez władze niektórych państw jako wygodny pretekst do wewnętrznych porachunków z opozycją. Taki wniosek płynie z raportu paryskiego Obserwatorium Ochrony Obrońców Praw Człowieka. Według tej organizacji, po 11 września - obrońcy praw człowieka zostali wzięci pod lupę. Niektóre kraje stawiają nawet znak równości między nimi a terrorystami.
Zdarza się także, że przepisy, które mają ułatwić walkę z terroryzmem, ograniczają podstawowe prawa obywatelskie. Najgorzej pod tym względem jest - zdaniem paryskiego Obserwatorium - w Wietnamie, Indiach, Malezji, Sri Lance, Angoli, na Filipinach, czy państwach Bliskiego Wschodu. Z danych Obserwatorium wynika, że w ponad 80 krajach obrońcy praw człowieka są szykanowani na każdym kroku. Takie państwa jak: Egipt, Turcja czy Tunezja wykorzystują napiętą sytuację na świecie i prześladują opozycjonistów. "Musimy być jeszcze bardziej czujni. Nasz apel dotyczy zarówno Europy jak i Stanów Zjednoczonych" - podkreśla Christine Ferier z Międzynarodowej Federacji Lig Praw Człowieka, z którą rozmawiał nasz francuski korespondent, Marek Gładysz:
Dostało się także Stanom Zjednoczonym. Przedstawiciele organizacji uważają, że USA powinny respektować prawa więźniów przetrzymywanych w amerykańskiej bazie Guantanamo na Kubie. Bojownicy al-Qaedy nie mają jednak adwokatów. Nie mogą także kontaktować się ze swoimi rodzinami.
Tej sprawie od początku towarzyszyły kontrowersje. W obozie Camp X-Ray w Guantanamo na Kubie trwa nadal strajk głodowy. Jeden z dwóch prowadzących go więźniów krzyknął po angielsku do dziennikarzy przejeżdżających wokół ogrodzenia w mikrobusie, że on i jego współwięźniowie głodują, ale nikogo to nie obchodzi. Są niewinni a nie mają żadnych praw i świat o nich nie wie. Prosił dziennikarzy, aby poinformowali świat o ich losie. Rzecznik bazy oświadczył, że w tej chwili jeszcze tylko dwie osoby odmawiają przyjmowania posiłków – początkowo w strajku uczestniczyły 194. To nie była pierwsza próba kontaktu więźniów z dziennikarzami. Tym razem jednak przekaz ujrzał światło dzienne. Nie wygląda na to, aby ten incydent miał zmienić sposób postępowania z przetrzymywanymi. Rząd twierdzi, że traktuje ich poprawnie a środki bezpieczeństwa muszą być ścisłe, aby więźniowie nie zagrażali bezpieczeństwu strażników. W miarę możliwości respektuje się także ich prawa religijne. Nie sposób przewidzieć ile to jeszcze potrwa. Nikt jednak nie ma wątpliwości, że nie będą przetrzymywani w nieskończoność bez sądu, a ten sąd niekoniecznie będzie trybunałem wojskowym.06:55