Wicepremier kontra wicepremier. Waldemar Pawlak niedwuznacznie sugeruje na swoim blogu, że za atakami na niego stoi szef MSWiA Grzegorz Schetyna. Chodzi o środowy artykuł "Dziennika", w którym zarzucono liderowi PSL nepotyzm i tworzenie polityczno-towarzyskiego układu biznesowego. Krewni i znajomi szefa PSL zasiadają we władzach spółek, robiących interesy z Ochotniczą Strażą Pożarną. Dysponują publicznymi pieniędzmi. A Pawlak jest honorowym prezesem zarządu OSP.
Czy po sugestiach Waldemara Pawlaka można już mówić o wojnie pomiędzy nim a Grzegorzem Schetyną? O wojnie na razie raczej nie, ale o kryzysie uczuć - i to poważnym - jak najbardziej. Kryzysie, który na dodatek rozgrywa się na oczach opinii publicznej.
Poruszony tekstem "Dziennika" Pawlak przypuścił atak po części na dziennikarzy, a po części na polityka, któremu - jak twierdzi szef PSL - dziennikarze sprzyjają, i który jest wysokim urzędnikiem MSWiA. Nietrudno w tym opisie rozpoznać Grzegorza Schetynę.
Według informacji dziennikarza RMF FM Konrada Piaseckiego, Pawlak uważa, że prasowe zarzuty pod jego adresem są inspirowaną przez Platformę Obywatelską zemstą. Powodów ma być co najmniej kilka. Najważniejszy to przegrana PO w wyborach prezydenckich w Olsztynie.
Koalicyjne rachunki krzywd okraszone są również płynącymi z kolei z Platformy sugestiami, że liderzy partyjni zastanawiają się, czy nie porzucić by PSL i nie związać się z SLD.
Ale mimo wszystko o losy mariażu PSL z Platformą można być spokojnym. Miłości w tym małżeństwie już nie ma, ale rozsądek podpowiada, że powinno ono trwać.
Rzecznik rządu Paweł Graś nie widzi natomiast problemu w związku z zarzutami pod adresem Waldemara Pawlaka i odsyła po wyjaśnienia do samego zainteresowanego. Pan premier Pawlak odniesie się osobiście do wszystkich tez zawartych w artykule. To wszystko, co mam w tej sprawie do powiedzenia - oświadczył w środę przed południem Graś. Najwyraźniej premier Tusk i członkowie rządu chcą przeczekać w ukryciu ten palący problem i uznali, że biznesowo-towarzyska przeszłość Pawlaka to jego prywatna sprawa.
Jeśli jednak taka byłaby oficjalna - również partyjna linia - to nikt nie poinformował o niej Janusza Palikota. Ten wyraźnie mówi, że sprawy Pawlaka są również problemem premiera Donalda Tuska, i to dużym problemem: Sprawa jest trudna, bo kwestia jest taka, czy da się utrzymać koalicję w sytuacji, w której premier zażąda takich samych standardów, jakie obowiązują w Platformie. To jest to pytanie.
Palikot ma wyrazisty, negatywny stosunek do opisanych biznesowych układów i nawołuje wicepremiera do jak najszybszego złożenia wszelkich wyjaśnień. Co ciekawe takich wyjaśnień domagają się również partyjni koledzy Waldemara Pawlaka. Oczekuję, tak jak państwo, że w tej sytuacji, głos zabierze Waldemar Pawlak i do wszystkich głównych wątków się odniesie - mówi Janusz Piechociński. Zwłaszcza do wątku wykorzystania straży pożarnej, jej budżetowych dotacji do zasilania kont kolegów i własnych - dodaje.