"Dzięki niemu ludzie postrzegali sport inaczej. Ja też wychowałem się na jego ideach" - tak Wojciech Fibak wspomina Bohdana Tomaszewskiego. Jeden z najwybitniejszych polskich dziennikarzy sportowych zmarł w wieku 93 lat.
To wielka strata dla polskiego sportu. Pan Bohdan Tomaszewski to postać kultowa, wyjątkowa, legendarna. Patriota - ma piękną kartę z czasów powstania warszawskiego. Dżentelmen, elegant. On wprowadzał do tej trochę szarej, smutnej Polski Ludowej w latach '50, '60 ten blask, błysk pięknej Polski przedwojennej - wspomina Fibak.
On wychowywał pokolenia sportowców, dziennikarzy. Ludzie postrzegali inaczej sport. W tej jego wizji sportu nie było dla niego najważniejsze tylko to, kto wygrał, kto przegrał, ale styl, postawa, szacunek dla tych, którzy przegrywają. Ja też wychowałem się na jego ideach, na tym jego przekazie - podkreśla.
Najlepszy w historii polski tenisista wielokrotnie spotykał się z Tomaszewskim: Pamiętam, że on chciał poznać tych najlepszych tenisistów świata za moich czasów i z dumą przedstawiałem go Arthurowi Ashe’owi czy Janowi Kodeszowi. Mówiłem: "Oto najwybitniejszy polski dziennikarz, pan Bohdan Tomaszewski". I oni tym jednym spojrzeniem od razu go oceniali, że to rzeczywiście ktoś wyjątkowy. Był ujmujący, z taką etykietą życia, która już dzisiaj nie istnieje...
(edbie)