"Oskarżam rząd PiS i marszałek (Sejmu Elżbietę) Witek, że nie chcą wyjaśnić afery GetBack" - ogłosiła na konferencji prasowej posłanka Koalicji Obywatelskiej Paulina Hennig-Kloska po tym, jak Elżbieta Witek poinformowała, że wniosek Koalicji o powołanie komisji śledczej ws. GetBack odsyła z prośbą o opinię do Biura Legislacyjnego i Biura Analiz Sejmowych. Inny poseł KO Jarosław Urbaniak przekonywał, że "afera GetBack to największa afera w III RP, to 2,5 miliarda ukradzionych Polakom pieniędzy", a Hennig-Kloska pytała, "czego boją się politycy PiS, że próbują zamieść aferę GetBack pod dywan".
W czasie konferencji prasowej Paulina Hennig-Kloska zwróciła uwagę, że marszałek Sejmu Elżbieta Witek nie dopuściła jej do głosu, gdy chciała na sali plenarnej zapytać o możliwość dołączenia do porządku obrad wniosku o powołanie komisji śledczej ws. GetBack.
"Pytam zatem, czego boją się politycy PiS, że próbują zamieść aferę GetBack pod dywan" - mówiła.
Zaznaczyła, że nie jest prawdą, że w sprawie GetBack służby państwowe działają szybko i skutecznie.
"Obywatele przez dwa lata o krok nie zbliżyli się do momentu, by odzyskać swoje pieniądze" - podkreśliła.
Zwróciła również uwagę, że niebawem uprawomocni się układ, który pozbawi obligatariuszy GetBack 75 procent oszczędności zainwestowanych w obligacje.
"Dlatego powinniśmy procedować wniosek o komisję śledczą pilnie i szybko" - apelowała Paulina Hennig-Kloska.
Jarosław Urbaniak przekonywał, że "afera GetBack to największa afera w III RP, to 2,5 miliarda ukradzionych Polakom pieniędzy".
Podkreślił, że na trzy miesiące przed wybuchem afery pojawiły się informacje od tzw. sygnalisty ws. nieprawidłowości w spółce, ale żadna ze służb państwowych nie podjęła działań.
"Nie może być tak w państwie PiS, że goni się tych, którzy mówią o złodziejach, a nie goni się złodziei" - stwierdził Urbaniak.
Hennig-Kloska oświadczyła zaś: "Oskarżam rząd PiS i marszałek Witek, że nie chcą wyjaśnić afery GetBack".
Wcześniej, przed rozpoczęciem posiedzenia Sejmu, Elżbieta Witek poinformowała, że wniosek Koalicji Obywatelskiej dot. powołania sejmowej komisji śledczej ws. GetBack kieruje do Biura Legislacyjnego i Biura Analiz Sejmowych z prośbą o opinię.
Już pod koniec stycznia natomiast rzeczniczka PiS Anita Czerwińska zapowiedziała, że klub Prawa i Sprawiedliwości nie poprze wniosku o powołanie komisji śledczej ws. GetBack, ponieważ właściwe organy państwa działają w tej sprawie prawidłowo.
21 stycznia Najwyższa Izba Kontroli opublikowała raport dot. afery GetBack, w którym - co jako pierwsi ujawnili reporterzy RMF FM - nie zostawiła suchej nitki na Komisji Nadzoru Finansowego, Urzędzie Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz Giełdzie Papierów Wartościowych w związku z ich działaniami wobec GetBack.
Z raportu Izby wynika, że instytucje państwowe nie zapewniły skutecznej ochrony konsumentów przed niezgodną z prawem działalnością tej instytucji finansowej, ich działania były niewystarczające, a często nierzetelne.
NIK zwróciła również uwagę, że do tej pory ponad 9 tysięcy ludzi, którzy kupili obligacje GetBack, nie odzyskało zainwestowanych środków - a chodzi o ponad 2,5 miliarda złotych.
Izba zauważyła także, że intensywne działania nadzorcze i kontrolne podjęto dopiero po tym, jak spółka przestała obsługiwać swoje zobowiązania.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Jak przypomniano ponadto w raporcie NIK, GetBack S.A. została utworzona i zarejestrowana w 2012 roku jako firma windykacyjna. W latach 2012-18 przedmiotem jej działalności było nabywanie pakietów wierzytelności na własny rachunek lub na rachunek funduszy inwestycyjnych współpracujących ze spółką i dochodzenie tych należności od dłużników. Pakiety wierzytelności spółka nabywała najczęściej za środki finansowe pozyskane z zewnątrz, w tym z emisji obligacji.
Działalność GetBack S.A. w ramach współpracy z funduszami inwestycyjnymi podlegała nadzorowi Komisji Nadzoru Finansowego, natomiast aktywność spółki na własny rachunek była wyłączona spod tego nadzoru.