Czy dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego we Włocławku zrobił sobie kampanię wyborczą za publiczne pieniądze? Ustalają to kontrolerzy marszałka województwa kujawsko-pomorskiego. Kandydujący do europarlamentu z listy PiS dyrektor ośrodka, zlecił druk 80 tysięcy ulotek, na których znalazło się jego nazwisko i zdjęcie.
Według Jarosława Chmielewskiego ulotki zawierają przede wszystkim informacje o bezpieczeństwie na drodze. Ich publikacja była dawno zaplanowana, jeszcze zanim podjął decyzję o udziale w wyborach. Ulotki zaczęły się pojawiać we Włocławku 23 kwietnia, tymczasem dyrektor rzekomo zdecydował się kandydować dopiero 26, czyli dzień przed rejestracją list wyborczych.
Tutaj nie można mówić o tym, że jest to jakiś element kampani wyborczej - mówi Jarosław Chmielewski. Na pytanie, skąd jego nazwisko o wizerunek na ulotce odpowada: Ośrodek reprezentuje dyrektor. Na ostatniej stronie jest krótka infomacja w jakim celu przekazuje taką ulotkę mieszkańcom i tyle. Proszę zobaczyć, co zawiera ta ulotka. Ważne informacje, które potrzebne są każdemu użytkownikowi drogi. Pytanie, czy użytkownikom drogi potrzebne jest nazwisko i zdjęcie dyrektora WORD-u?
Działacze Platformy Obywatelskiej z regionu już domagają się od marszałka, by odwołał PiS-owskiego dyrektora ze stanowiska.
W Kujawsko-Pomorskiem to nie pierwszy taki "przypadek". W minioną niedzielę jeden z toruńskich radnych rozdawał kibicom wydrukowany przez siebie program meczu żużlowego z... własnym programem wyborczym. Toruński klub żużlowy chce go za to pozwać do sądu.