Porywacze, którzy uprowadzili amerykańskie samoloty, być może posłużyli się mundurami i dokumentami skradzionymi kilka tygodni temu w Rzymie pilotom American Airlines. Dyrekcja firmy ostrzegła wówczas swoje placówki o tej kradzieży, uczulając pracowników, że ktoś mógłby się podawać za amerykańskich pilotów.
Ambasada amerykańska nie potwierdza, ale też nie zaprzecza tym doniesieniom. Ochrona włoskiego lotniska nic o takim zdarzeniu nie wie – prawdopodobnie dlatego, że do kradzieży nie mogło dojść na lotnisku. Jak powiedziano naszej korespondentce, nie ma tam bowiem pokoi dla pilotów, gdzie zostawialiby ubrania lub przebierali się. RMF ustaliło, że do kradzieży doszło w jednym z rzymskich hoteli kilka tygodni temu. Prawdopodobnie był to hotel „Sheraton Roma”. Jedna z nocujących tam załóg została okradziona prawdopodobnie wówczas, gdy opuściła na kilka godzin pokoje. Londyńskie biuro American Airlines, które przejęło wszelkie kontakty z dziennikarzami, nie chce komentować zdarzenia. Przedstawiciele firmy twierdzą, że teraz na wszystkie fakty spogląda się w innym świetle.
13:45