Zagrożonych będzie kilkadziesiąt tysięcy miejsc pracy w branży transportowej, jeśli polskie przepisy nie będą dopasowane do unijnego Pakietu Mobilności - ostrzegają przedstawiciele przewoźników w liście do Ministerstwa Infrastruktury. Czego konkretnie oczekuje branża transportowa i dlaczego miejsca pracy w niej są zagrożone?
Wydatki właścicieli firm transportowych od lutego mogą wzrosnąć nawet o ponad połowę. Wtedy w życie wejdzie kolejna część Pakietu Mobilności.
Kierowcy z Polski będą musieli dostawać takie samo wynagrodzenie jak kierowcy w zachodnich krajach, do których jadą, na przykład we Francji lub w Niemczech. Żeby łatwiej było spełnić ten warunek, branża transportowa domaga się, by polski rząd obniżył ZUS, które firmy płacą za kierowców - podkreśla Maciej Wroński ze Związku Transport i Logistyka.
Bo jeżeli tego nie zrobi, to po prostu dostanie zero złotych: bo od zlikwidowanego stanowiska pracy, nie zapłacimy żadnego podatku, nie zapłacimy na ZUS, to także rząd powinien mieć na uwadze - dodaje Wroński.
Problem - według przewoźników - w Polsce może dotyczyć kilkunastu tysięcy - najczęściej małych - firm transportowych. Właśnie im najtrudniej będzie dopasować się do nowych przepisów.