Władze Rudy Śląskiej oczekują, że do rozmów o transformacji regionu, której częścią jest restrukturyzacja Polskiej Grupy Górniczej, zostaną zaproszone także samorządy, na terenie których działają kopalnie. Oceniają, że likwidacja rudzkich kopalń przyniosłaby niewyobrażalne skutki społeczne.
Największym pracodawcą w ok. 130-tysięcznej Rudzie Śląskiej jest należąca do PGG kopalnia Ruda, złożona z trzech połączonych wcześniej kopalń: Bielszowice, Pokój i Halemba. Rocznie ta zatrudniająca około 6,5 tys. osób kopalnia wydobywa 4,3 mln ton węgla.
Według nieoficjalnych informacji, w przygotowanym przez zarząd spółki planie naprawczym PGG znalazł się zapis mówiący o likwidacji kopalni Ruda (wraz z katowicką kopalnią Wujek) jeszcze w tym roku. Plan ten został jednak - już na etapie nieoficjalnych informacji o jego zawartości - odrzucony przez związkowców. W efekcie we wtorek program nie został oficjalnie przedstawiony stronie społecznej - nowy program dla PGG ma wypracować zespół, złożony z przedstawicieli PGG, związkowców i ekspertów.
Do nieoficjalnych informacji o planowanej kopalni Ruda odniosły się natomiast we wtorkowym oświadczeniu władze Rudy Śląskiej.
Podobnie jak strona społeczna uważamy, że nie można podejmować decyzji o likwidacji dwóch kopalń bez opracowania programu transformacji całego regionu. Oczekujemy, że do rozmów w tej sprawie, oprócz związków zawodowych działających w Polskiej Grupie Górniczej, zostaną również zaproszone samorządy, które w dużym stopniu będą musiały poradzić sobie ze społecznymi skutkami restrukturyzacji największej spółki górniczej w Unii Europejskiej - czytamy w oświadczeniu.
Przedstawiciele rudzkiego samorządu przypomnieli, że "w ostatnich latach przedstawiciele rządu razem z prezydentem wielokrotnie zapewniali, że polskie górnictwo jeszcze przez wiele lat będzie filarem naszej gospodarki".
Świeżo mamy w pamięci wypowiedź prezydenta Andrzeja Dudy, który podczas jednej z Barbórek powiedział, że dopóki on będzie sprawował ten urząd, nie pozwoli, by ktokolwiek "zamordował" polskie górnictwo. Dlatego z wielkim zaskoczeniem przyjęliśmy informację o planie całkowitego zamknięcia KWK Ruda i Wujek - napisali rudzcy samorządowy.
Wielu górników oraz członków ich rodzin czuje się dziś oszukanych. My, władze samorządowe Rudy Śląskiej, również tak się czujemy, zwłaszcza, że dowiedzieliśmy się o tym z doniesień medialnych, a rozmowy w tej sprawie toczą się za zamkniętymi drzwiami, bez udziału strony samorządowej - czytamy w stanowisku. W ocenie władz Rudy Śląskiej, "dziś trudno sobie wyobrazić, jakie konsekwencje dla miasta będzie mieć decyzja o zamknięciu kopalni".
Niewątpliwe odczujemy to bardzo boleśnie. Z jednej strony mniejsze dochody budżetu miasta, a z drugiej piętrzące się problemy społeczne związane ze zwolnieniami górników sprawią, że będą nas czekać bardzo trudne miesiące. Trzeba pamiętać o tym, że dla wielu górników "gruba" (po śląsku - kopalnia) jest całym ich światem. Trudno będzie im się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Proponowane im odprawy nie rozwiążą ich problemów. Byliśmy tego świadkami pod koniec lat 90. ub. stulecia - napisali rudzcy samorządowcy.