W najbliższych dniach minister obrony Tomasz Siemoniak ma spotkać się z prokuratorem generalnym Andrzejem Seremetem. Rozmowa będzie dotyczyła m. in. przyszłości Tu-154. Samolot, będący bliźniaczą maszyną tej, która rozbiła się w Smoleńsku, ma zostać sprzedany, gdy nie będzie już potrzebny śledczym.

REKLAMA

Na początku maja szef MON spotka się z prokuratorem generalnym. Przede wszystkim, by rozmawiać o przyszłości prokuratury wojskowej, ale pojawi się też temat Tu-154 - powiedział rzecznik resortu obrony Jacek Sońta.

Tu-154, noszący numer boczny 102, został uznany za zbędny dla sił zbrojnych i przekazany Agencji Mienia Wojskowego. Pod koniec zeszłego roku prokuratura prowadząca śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej poinformowała, że biegli chcą jeszcze korzystać z samolotu przy badaniach. Od tamtej pory samolot pozostaje do ich dyspozycji.

Jesteśmy na etapie przygotowywania oferty handlowej, czekamy na zielone światło od MON - powiedziała rzeczniczka AMW Małgorzata Golińska. W kwietniu MON przewidywało, że wystawienie samolotu na sprzedaż będzie możliwe jeszcze w pierwszym półroczu. Wiceminister Marcin Idzik zwracał uwagę, że utrzymywanie samolotu, by udostępniać go biegłym, wymaga bieżącej obsługi maszyny, a piloci muszą ćwiczyć na symulatorach, co wiąże się z kosztami. AMW optymistycznie zapatrywała się na perspektywy sprzedaży samolotu, który jest w dobrym stanie technicznym.

Tupolew już nikomu niepotrzebny

36. specjalny pułk lotnictwa transportowego został rozwiązany z początkiem tego roku. Powołana na jego miejsce jednostka posiada tylko śmigłowce. Do obsługi dalszych podróży uprawnione kancelarie korzystają z dwóch samolotów wyczarterowanych od PLL Lot, lotów rejsowych i - w razie wizyt np. w Afganistanie - z wojskowych samolotów transportowych.

Pułk specjalny dysponował dwoma samolotami Tu-154M Lux. Jeden z nich, z prezydentem Lechem Kaczyńskim i towarzyszącą mu delegacją, rozbił się 10 kwietnia 2010 r. pod Smoleńskiem. Drugi - przewidziany teraz do sprzedaży - przechodził wtedy w Rosji gruntowny remont, m.in. kadłuba i silników. Maszyna, wyprodukowana w 1990 r., wróciła z remontu w Samarze we wrześniu 2010, a jej resurs przedłużono o kolejnych sześć lat. W ubiegłym roku samolot wykorzystywali do eksperymentów w locie eksperci badającej katastrofę komisji kierowanej przez Jerzego Millera.

Po katastrofie smoleńskiej uznano, że utrzymywanie jedynego egzemplarza Tu-154 jest bezcelowe. W sierpniu zeszłego roku MON zapowiedziało przekazanie go AMW. Postanowiono, że samolot zostanie wystawiony na sprzedaż jako mienie niewojskowe, którym obrót nie wymaga specjalnej koncesji.