"Po wielkim papieżu Janie Pawle II kardynałowie wybrali mnie prostego i pokornego robotnika winnicy Pańskiej". Pierwsze słowa wypowiedziane przez Benedykta XVI to nie tylko przejaw wielkiej skromności, ale i znak, że kard. Joseph Ratzinger będzie wierny wizji Kościoła Jana Pawła II i założeniom jego pontyfikatu.
„W tej chwili powracam myślą do 22 października 1978 roku, kiedy to papież Jan Paweł II rozpoczynał swoją posługę tu, na placu św. Piotra. Wciąż na nowo brzmią mi w uszach jego słowa: nie lękajcie się! Otwórzcie, otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi!” 24 kwietnia 2005 roku. Te słowa Benedykt XVI uczynił pomostem łączącym jego pontyfikat z posługą Karola Wojtyły.
„Chciałbym z wielką mocą i przekonaniem, począwszy od doświadczenia swojego długiego życia, powiedzieć wam, droga młodzieży: nie obawiajcie się Chrystusa! On niczego nie zabiera, a daje wszystko. Kto oddaje się Jemu, otrzymuje stokroć więcej. Tak! Otwórzcie, otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi, a znajdziecie prawdziwe życie.”
Droga młodzieży, bo jak wielokrotnie podkreślał jego poprzednik, to do młodych należy i od młodych zależy przyszłość nie tylko Kościoła, ale i świata.
„Gdy patrzymy na młodzież, doznajemy równie wielkiej otuchy: to nieprawda, że młodzi myślą przede wszystkim o używaniu i przyjemności. To nieprawda, że są materialistami i egoistami. Przeciwnie, tak naprawdę młodzi chcą wielkich rzeczy. Chcą kresu niesprawiedliwości. Chcą kresu nierówności i pragną, by wszyscy mogli korzystać z dóbr ziemi. Chcą wolności dla uciemiężonych. Chcą wielkich rzeczy. Chcą rzeczy dobrych.” 25 kwietnia 2005
Dlatego też nie mogło zabraknąć Benedykta XVI na ubiegłorocznym Światowym Dniu Młodzieży w Kolonii.
„Ten wielki Papież potrafił zrozumieć wyzwania, jakie dziś stają przed młodymi ludźmi, i potwierdzając swe zaufanie do nich, nie wahał się zachęcać ich, by byli odważnymi głosicielami Ewangelii i nieustraszonymi budowniczymi cywilizacji prawdy, miłości i pokoju.
Dziś mnie przypada w udziale zebranie tego nadzwyczajnego dziedzictwa duchowego, jakie pozostawił nam Papież Jan Paweł II. On was kochał, wy to zrozumieliście i odwzajemnialiście się mu z całym entuzjazmem właściwym dla waszego wieku. Teraz zadaniem nas wszystkich jest wprowadzać w życie jego nauczanie. Umocnieni tym zobowiązaniem, jesteśmy tu w Kolonii.” 20 sierpnia 2005
Wielokrotnie podczas spotkań z młodymi Benedykt XVI będzie jeszcze powracać do wspomnianej „cywilizacji prawdy, miłości i pokoju”. Te trze wartości to wyznaczniki jego pontyfikatu. Mówił o tym, chociażby wyjaśniając motywy, dlaczego wybrał imię Benedykt.
„Samo imię Benedykt, które przybrałem w dniu mojego wyboru na Stolicę Piotrową, jest oznaką mojego zaangażowania na rzecz pokoju. Przybierając to imię, chciałem przywołać zarówno świętego Patrona Europy, który dla całego kontynentu był inspiratorem cywilizacji pokoju, jak i Papieża Benedykta XV, który potępił I wojnę światową jako „bezsensowną rzeź” i pracował na rzecz powszechnego uznania nadrzędnych wymogów pokoju.” 8 grudnia 2005
A pokój jak zaznacza papież możliwy jest tylko poprzez prawdę.
„Wystarczy pomyśleć o wydarzeniach ostatniego stulecia, w którym skrzywione systemy ideologiczne i polityczne celowo przekręcały prawdę, przynosząc wyzysk i zagładę niewypowiedzianych mas ludzi, uśmiercając całe rodziny i społeczności. Po takich doświadczeniach, jakże możemy nie przejąć się poważnie kłamstwami naszych własnych czasów, kłamstwami, które stają się szkieletem złowieszczych scenariuszy śmierci w wielu częściach świata. Wszelkie prawdziwe dążenie do pokoju musi wychodzić od uświadomienia sobie, że problem prawdy i nieprawdy dotyczy każdego człowieka; ma on decydujący wpływ na pokojową przyszłość naszej planety.” 8 grudnia 2006
„Pochodzę z kraju, w którym pokój i braterstwo są bliskie sercom wszystkich mieszkańców, a zwłaszcza tych, którzy tak jak ja wiedzą z doświadczenia, czym jest wojna i podział wśród braci należących do tego samego narodu, spowodowane przez wyniszczające i nieludzkie ideologie, które rozbudzając w ludziach marzenia i złudzenia, poddawały ich pod jarzmo ucisku” – mówił z kolei do korpusu dyplomatycznego akredytowanego przy Stolicy Apostolskiej. Możecie zatem zrozumieć, dlaczego tak wielkie znaczenie ma dla mnie dialog między wszystkimi ludźmi jako droga do przezwyciężenia wszelkiego rodzaju konfliktów i rozładowania napięć oraz zaprowadzenia na naszej ziemi pokoju i braterstwa”. 12 maja 2005
Największą bolączką współczesności jest terroryzm; Benedykt XVI potępia wszelkie akty przemocy, m.in. zamachy w Londynie czy Iraku.
„W różnych stronach świata wciąż na nowo dokonywane są zamachy terrorystyczne, które pogrążają ludzi w łzach i rozpaczy. Ci, którzy obmyślają i planują te zamachy, pokazują, że chcą zatruć nasze stosunki i zburzyć zaufanie. Posługują się wszystkimi środkami, nawet religią, by przeciwstawić się wszelkim wysiłkom mającym na celu pokojowe i spokojne współżycie. Dzięki Bogu jesteśmy zgodni, że terroryzm, o jakimkolwiek podłożu, oznacza przewrotny i okrutny wybór, deptanie nienaruszalnego prawa do życia i podważanie podstaw wszelkiego uporządkowanego współżycia społecznego. Jeśli wspólnie zdołamy wykorzenić z serc nienawiść, przeciwstawić się nietolerancji w każdej formie i wszelkim przejawom przemocy, razem powstrzymamy falę okrutnego fanatyzmu, który wystawia na niebezpieczeństwo życie tak wielu osób i utrudnia zaprowadzenie pokoju w świecie. Zadanie jest niełatwe, ale nie niemożliwe.” 20 sierpnia 2005
Szerzenie pokoju to długotrwały proces; konflikty zbrojne trwają i trwać będą, dlatego Benedykt XVI nieustannie prosi, by dla ograniczenia druzgoczących skutków wojny na tyle, na ile to możliwe, zwłaszcza dla cywilów, społeczność międzynarodowa stworzyła międzynarodowe prawo humanitarne.
„Przestrzeganie tego prawa musi być traktowane jako wiążące wszystkich ludzi. Trzeba doceniać jego wartość i zapewnić jego właściwe stosowanie; trzeba także aktualizować je poprzez precyzyjne normy mające zastosowanie do zmiennych scenariuszy dzisiejszych konfliktów zbrojnych i do wykorzystania coraz to nowych i bardziej zaawansowanych rodzajów broni.” 8 grudnia 2005
Ale papież upomina się o prawa człowieka nie tylko dla tych, którzy cierpią z powodu wojny. Domaga się go dla wszystkich.
„Kościół nieustannie głosi podstawowe prawa człowieka i ich broni. Są one niestety wciąż łamane w różnych częściach świata. Kościół zabiega także o to, by zostały uznane prawa każdego człowieka do życia, wyżywienia, dachu nad głową, opieki zdrowotnej, ochrony rodziny i rozwoju społecznego, przy pełnym poszanowaniu godności mężczyzny i kobiety. (...) Kościół katolicki nadal będzie gotowy do współpracy w dziedzinach, którymi się zajmuje, i przy wykorzystaniu właściwych sobie środków, aby chronić godność każdego człowieka i służyć wspólnemu dobru. Nie domaga się on dla siebie żadnych przywilejów, a jedynie należnej mu wolności i możliwości wypełniania swej misji. We wspólnocie narodów pragnie on zawsze sprzyjać porozumieniu i współpracy, opartych na lojalności, rozwadze i życzliwości.” 12 maja 2005.
Podobnie jak jego poprzednik Benedykt XVI walczy o najbiedniejszych, prosząc, by Zachód nie odwracał się od nich. Pragnie sprawiedliwości dla wszystkich.
„Nasz świat stoi w obliczu licznych wyzwań, z którymi musi się uporać, aby człowiek zawsze był ważniejszy od techniki i aby sprawiedliwy los narodów był głównym przedmiotem troski tych, którzy zgodzili się kierować sprawami publicznymi, nie dla własnych korzyści, lecz ze względu na wspólne dobro. Nasze serce nie może zaznać spokoju, dopóki widzimy, że bracia cierpią z powodu braku żywności, pracy, dachu nad głową czy innych podstawowych dóbr. (...) Solidarność między pokoleniami, solidarność między państwami i między kontynentami, aby podział bogactw planety między wszystkich ludzi był coraz bardziej sprawiedliwy.” 16 kwietnia 2005
A propagowaniem nauki sprawiedliwego podziału, pogłębianiem solidarności i wzajemnego zrozumienia powinny zająć się media – uważa papież. Benedykt XVI doskonale zdaje sobie sprawę, jak dla celów ewangelizacji, szerzenia dobra w świecie potrafił wykorzystać media Jan Paweł II.
„Te ważne środki przekazu mogą sprzyjać wzajemnemu poznaniu i dialogowi bądź, przeciwnie, mogą pogłębiać uprzedzenia i pogardę między jednostkami czy narodami; mogą krzewić pokój lub wzmagać przemoc. Dlatego też należy zawsze wzywać do osobistej odpowiedzialności; każdy musi zrobić wszystko, co w jego mocy, aby we wszelkim przekazie kierowano się obiektywizmem, poszanowaniem godności człowieka i wrażliwością na dobro wspólne. W ten sposób można się przyczynić do obalenia murów nienawiści, które dzielą jeszcze” ludzkość, a także do umocnienia więzów przyjaźni i miłości, które są znakami Królestwa Bożego w historii.” 8 maja 2005
Obalanie murów w sferze duchowej to jedno, obalania murów politycznych – drugie. O tym, że jest to również bardzo ważne Benedykt XVI przypomniał w rocznicę powstania „Solidarności”.
„Wszyscy zdajemy sobie sprawę, jak wielkie znaczenie w dziejach Polski i w historii całej Europy miało powstanie tego związku zawodowego. Nie tylko w pokojowy sposób dokonał on niewyobrażalnych przemian politycznych w Polsce, wprowadzając naród polski na drogę wolności i demokracji, ale także wskazał innym narodom byłego bloku wschodniego możliwość dążenia do naprawy historycznej niesprawiedliwości, w której wyniku zostały pozostawione za «żelazną kurtyną». Wiem, jak bardzo zależało na tym mojemu wielkiemu poprzednikowi, Słudze Bożemu Janowi Pawłowi II, aby stało się zadość dziejowej sprawiedliwości i by Europa mogła oddychać dwoma płucami — wschodnim i zachodnim. Wiem, jak bardzo wspierał «Solidarność» swoim autorytetem i przez sprawną dyplomację bronił jej, gdy była taka potrzeba. Wiem też, że chodziło o słuszną sprawę, a upadek Muru Berlińskiego i włączenie do Wspólnoty Europejskiej krajów, które pozostały za nim po drugiej wojnie światowej, jest tego najlepszym dowodem.” 23 sierpnia 2005.
Benedykt XVI szanuje dokonania Jana Pawła II - jak widać - nie tylko te dotyczące Kościoła. Ale to przede wszystkim one zdecydowały, że dziś papież przybywa do Polski, kraju swojego poprzednika. Benedykt XVI sam wybrał Polskę jako cel pierwszej zagranicznej podróży; chce oddać hołd Kościołowi w Polsce, z którego wyszedł Jego wielki Poprzednik, a także samym Polakom.
„Pamięć o szczególnej miłości, jaką darzył swoich rodaków, zawsze niech będzie dla was światłem na drodze ku Chrystusowi. (...) Bogu niech będą dzięki za dzieło jego życia i za wszelkie dobro, jakie przyniósł Kościołowi i światu jego pontyfikat.”
Monika Kamińska, RMF FM