Wir niżowy Otylia nadciąga nad Polskę znad północnego Atlantyku. Oznacza to, że w nadchodzący weekend czekają nas burze oraz silne wiatry - zwłaszcza w sobotę.
Jak informuje IMGW, północna i częściowo środkowa Europa jest pod wpływem rozległego układu niżowego z głównym ośrodkiem nad Morzem Norweskim. Również krańce południowo-wschodnie są pod wpływem niżu. Nad pozostałym obszarem kontynentu dominują wyże.
Polska jest w zasięgu płytkiej zatoki niżowej z układem frontów atmosferycznych, tylko południowo-wschodnia część kraju pozostaje pod wpływem klina wyżowego. Przejściowo napływa cieplejsze powietrze polarne morskie.
W piątek, 4 września, w kraju zachmurzenie duże z większymi przejaśnieniami i z przelotnymi opadami deszczu. Temperatura maksymalna od 19 stopni Celsjusza na Kujawach do 24 st. w Lublinie i Opolu, chłodniej w kotlinach górskich - do 17 st. Wiatr słaby i umiarkowany, miejscami porywisty, południowo-zachodni i zachodni.
W sobotę, 5 września, w całym kraju opady deszczu, a na przeważającym obszarze także burze. Będzie im towarzyszył porywisty wiatr, niewykluczone że również grad. IMGW przewiduje najsilniejsze wyładowania zwłaszcza na południu kraju oraz na północnym wschodzie. Temperatura maksymalna od 18 stopni na Pomorzu do 27 stopni w Małopolsce.
Niedziela, 6 września, przyniesie częściowe uspokojenie sytuacji meteorologicznej. Burze wciąż przewidywane są w południowej części kraju, ale na pozostałych obszarach już nie. Temperatury jednak wyraźnie spadną. Słupek rtęci nie będzie przekraczał 20 kresek powyżej zera.