Na drzewach widać pąki, z ziemi wychodzą tulipany i krokusy, a trawa przez zimę nie przestała się zielenić. Tak wygląda krajobraz w centralnej Polsce właśnie teraz, w styczniu. Czy wiosna zimą to rzeczywiście powód do radości?
Chociaż w kalendarzu mamy dopiero drugą połowę stycznia, a więc astronomiczną zimę w pełni, za oknem raczej tego nie widać. Nie brakuje miejscowości w naszym kraju, których mieszkańcy ani pod koniec 2019 roku, ani teraz, nie widzieli żadnego płatka śniegu. Przyroda natomiast zupełnie się pogubiła.
Żonkile już powychodziły, mają 5-6 centymetrów, a więc tyle, ile powinny mieć w marcu - mówi Helena Wojna z Rodzinnych Ogrodów Działkowych w Skierniewicach. Trawa jest już taka wysoka, że można ją kosić, pierwszy raz w tym roku - dodała.
Przycięte jesienią pędy róż mają już duże, zupełnie rozwinięte liście. Pąki różanecznika są tak nabrzmiałe, że jeśli przyjdą przymrozki, to kwiatów raczej nie zobaczymy. Krzewy truskawek, poza kilkoma zżółkniętymi liśćmi na wierzchu, zielenią się na rabatach.
Stokrotki są cały czas, w ogóle nie przestały kwitnąć przez całą zimę - twierdzi pani Helena.
Chociaż kolorowe kwiaty i zielone liście to przyjemny dla oka obrazek, zjawisko jest niepokojące i będzie mieć poważne konsekwencje, przede wszystkim dla przyrody.
Przyczyną takiej sytuacji są wysokie temperatury, nienormalne zimą - zaznacza dr Dorota Kruczyńska, kierownik Zakładu Zasobów Genowych Roślin Ogrodniczych Instytutu Ogrodnictwa w Skierniewicach.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Rośliny potrzebują tzw. spoczynku głębokiego, czyli wymagają niskich temperatur do właściwego funkcjonowania. W momencie, kiedy ten spoczynek się kończy i warunki są sprzyjające, to dla nich sygnał, że powinny rozpocząć wegetację. I właśnie teraz mamy taką sytuację - wyjaśnia dr Kruczyńska.
Wciąż utrzymuje się temperatura dodatnia. Jeśli taka sytuacja potrwa jeszcze przez 2-3 tygodnie, w roślinach zaczną krążyć soki. Ten proces u niektórych gatunków już się rozpoczął i to jest niebezpieczne zjawisko. Kiedy pod koniec lutego albo w marcu pojawi się niska temperatura, te rośliny, które za wcześnie zaczęły wegetację, będą po prostu przemarzać.
Wysoka temperatura to nie jedyny kłopot, jaki dotknie nas wiosną.
To, że nie mamy śniegu to jest jedno, ale brak wody w studniach - to jest przerażające - mówi Helena Wojna. Zaglądaliśmy do studni, poziom wody obniżył się jeszcze o pół kręgu. Po zimie poziom wody wyrównywał się do poziomu gruntu, w tej chwili jest o dwa kręgi niższy - podkreśla.
Nasza radość, że ciepłych kurtek właściwie nie trzeba było wyciągać z szafy i że na ogrzewaniu uda się zaoszczędzić, to jedno. Czym innym jest brak opadów, czy to śniegu, czy deszczu i związany z tym brak wody. To wyjątkowo niekorzystna sytuacja, nie tylko dla roślin.
Trochę inaczej powinniśmy spojrzeć na zagadnienia środowiska i przyrody - wskazuje dr Dorota Kruczyńska. Przez niewielkie działania, każdego z nas, na własnym podwórku, we własnej rodzinie. Uczmy dzieci pewnych zachowań. To na pewno pomoże, może powiem teraz górnolotnie, ale naszej planecie - podsumowuje.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Podatek od posiadania psa. Ile i kiedy trzeba zapłacić?
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Trzech młodych mężczyzn zginęło w zderzeniu z ciężarówką. Policja bada okoliczności tragedii