Cztery miesiące więzienia, dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów i 20 tysięcy złotych nawiązki - to kara dla nietrzeźwego kierowcy, który bez uprawnień prowadził samochód w Zabrzu. Zatrzymany przez policjantów mężczyzna miał w organizmie prawie 4 promile alkoholu.
Przyjmuje się, że zagrażająca zdrowiu i życiu, a nawet śmiertelna dawka alkoholu dla przeciętnego człowieka to około 4-5 promili. Niewiele mniej wykazało badanie trzeźwości 36-latka, o którego zatrzymaniu i ukaraniu poinformowała w sobotę śląska policja.
Do zatrzymania pijanego kierowcy doszło w centrum Zabrza. Funkcjonariusze otrzymali informację o nietrzeźwym mężczyźnie, który prowadził daewoo tico. Policyjne patrole sprawdzały zabrzańskie ulice w poszukiwaniu wskazanego samochodu; zauważyli go w pobliżu ulicy Reymonta.
Kiedy kierowca spostrzegł policjantów, porzucił samochód z kluczykami w stacyjce i zaczął uciekać w kierunku ulicy Klonowej. Krótko potem został zatrzymany i przewieziony na badanie trzeźwości do zabrzańskiej komendy. Wskazało ono w jego organizmie prawie 4 promile alkoholu. Jak tłumaczył, rano wypił "tylko dwa piwa".
Mężczyzna był już karany za jazdę w stanie nietrzeźwości - z tego powodu utracił prawo jazdy i miał zakaz prowadzenia pojazdów. Po wytrzeźwieniu 36-latek przyznał się do winy i dobrowolnie poddał karze czterech miesięcy więzienia, dożywotniego zakazu prowadzenia pojazdów, a także zobowiązał się do zapłaty nawiązki w wysokości 20 tysięcy złotych.
(łł)