Do czasu wyborów prezydenckich rząd nie wydłuży wieku emerytalnego – dowiedziała się nieoficjalnie reporterka RMF FM Agnieszka Witkowicz. Co kilka dni pojawiają się różne koncepcje dotyczące reformy emerytalnej. Rząd nazywa to rozpoczęciem debaty publicznej – sprawdza, jak ludzie reagują na nowe pomysły.
Efekt dyskusji ma być piorunujący. Mam nadzieję, że doprowadzimy tę debatę do dobrego końca, ale nie po to, żeby ludziom dokuczyć, tylko wręcz przeciwnie – żeby ludziom dać szanse na większe pieniądze - zapowiedział premier Donald Tusk. Posłuchaj relacji:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Dwa dni temu minister pracy Jolanta Fedak stwierdziła, że możliwe jest uniezależnienie prawa do emerytury od wieku, a powiązanie go jedynie z kwotami uzbieranymi na indywidualnych kontach w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych i Otwartych Funduszach Emerytalnych. Jej zdaniem, aby wypracować sobie średnią emeryturę, w obecnym systemie trzeba będzie pracować do co najmniej 64 roku życia. Z kolei koncepcja ministra Michała Boniego zakłada, że aby otrzymywać na emeryturze około 90 proc. swojego ostatniego wynagrodzenia, powinno się pracować do 67 roku życia.