Podejrzany o korupcję wiceprezes NFZ podał się do dymisji. Na Michale Kamińskim ciążą cztery zarzuty. Wiceszef Funduszu był odpowiedzialny za pion medyczny. Spędził kilka tygodni w areszcie, a jednak nie stracił stanowiska.

REKLAMA

Oficjalną przyczyną odejścia jest „inna propozycja pracy”.

Kamiński został w październiku zatrzymany przez ABW. Warszawska Prokuratura Okręgowa postawiła mu cztery zarzuty i wystąpiła o jego aresztowanie. Wówczas szef Funduszu stwierdził, że nie widzi powodów, by odwoływać ze stanowiska swego zastępcę.

Zarzuty wobec Michała Kamińskiego dotyczą nakłaniania do działania na szkodę spółki, składania fałszywych zeznań, a także brania łapówek. Chodzi o kolację, jaką wiceszefowi Funduszu miał zafundować były dyrektor biura firmy farmaceutycznej.