Sąd Najwyższy uchylił wyrok skazujący mężczyznę za oszustwa, ponieważ wezwanie do sądu odebrała za niego jego 14-letnia córka. SN uznał, że kasacja Rzecznika Praw Obywatelskich była "oczywiście zasadna", bo takie wezwanie może odebrać tylko osoba dorosła.
Orzeczenie wydano zaledwie dwa miesiące po złożeniu kasacji, bez rozprawy.
Problem dotyczył jednej z kolejnych rozpraw przed sądem rejonowym ze stycznia 2019 roku w procesie, podczas którego sądzono mężczyznę za oszustwa wobec kilku osób. Na poprzednie terminy rozpraw oskarżony się nie stawiał, będąc jednak prawidłowo o nich zawiadamiany. Zawiadomienie o ostatniej z rozpraw odebrała zaś córka oskarżonego, a sąd uznał, że podobnie jak w poprzednich przypadkach doszło do prawidłowego zawiadomienia.
Na tej rozprawie - jak się okazało - proces się zakończył, a oskarżonemu wymierzono karę roku i dwóch miesięcy więzienia. Taki wyrok uprawomocnił się.
Jednak, jak przypomniał w kasacji RPO, zgodnie z Kpk "w razie chwilowej nieobecności adresata w jego mieszkaniu pismo doręcza się dorosłemu domownikowi". "Przekazania wezwania osobie niepełnoletniej nie można traktować jako doręczenie dorosłemu. W rezultacie oskarżony nie został prawidłowo zawiadomiony o terminie. Tym samym pozbawiono go możliwości prawa do obrony, zwłaszcza że na tej rozprawie zapadł wyrok skazujący" - podkreślał Rzecznik.
"Nie ma przy tym większego znaczenia procesowego okoliczność, że zawiadomienia na poprzednie terminy rozpraw zostały podsądnemu prawidłowo doręczone, a nie stawiał się on ani też nie usprawiedliwiał swojej nieobecności. Również przy takiej postawie miał on bowiem prawo wiedzieć o kolejnym terminie rozprawy, na której będzie rozpoznawana jego sprawa" - wywodzono w kasacji.
Ponieważ naruszenie procedury dotyczyło ostatniej z rozpraw w procesie, to - jak argumentował RPO - "następstwem niezgodnego z prawem prowadzenia rozprawy pod nieobecność oskarżonego było pozbawienie go możliwości wysłuchania w ramach końcowych głosów stron".
Sąd Najwyższy zaś przyznał w uzasadnieniu swojego orzeczenia, że jakkolwiek sąd rejonowy nie miał wiedzy, że córka oskarżonego nie była osobą dorosłą, to okoliczność ta nie podważa trafności kasacji. Uchybienie takie, rażąco naruszające prawo do obrony, stanowi bowiem podstawę do uchylenia wyroku, nawet gdy nie jest zawinionym uchybieniem sądu.
W związku z tym sprawa - w uchylonym zakresie - trafiła do ponownego rozpoznania w Sądzie Rejonowym w Grajewie. "W toku tych czynności sąd ten (...) przeprowadzi na nowo postępowanie wobec tego oskarżonego i uczyni to z pełnym poszanowaniem obowiązujących przepisów, także i tych regulujących doręczanie oskarżonemu zawiadomień o rozprawie i następstwa uznania skuteczności tych czynności w zakresie możliwości jej prowadzenia pod nieobecność tego oskarżonego" - wskazał w swoim uzasadnieniu SN.