Chórzysta, clown, treser zwierząt drapieżnych, trębacz, stroiciel instrumentów muzycznych, piekarz, telefonistka – to tylko niektóre z niemal tysiąca zawodów uprawniających do przechodzenia na wcześniejsze emerytury.
Rozporządzenie zawierające ów wykaz pochodzi z PRL-u, ma 25 lat i nienaruszone przetrwało do dziś. Z wielką precyzja wskazuje nie tylko szkodliwe i stresujące zawody, jak dyrygent, żongler, solista, wokalista, pracownik NIK-u, aktor teatru lalek, ale również groźne dla zdrowia prace, takie jak mielenie ziół, cumowanie statku, szycie kapeluszy, czy łowienie ryb w jeziorach.
Mało tego, pominięcie kogoś na tej długiej liście nie oznaczało końca marzeń o wcześniejszej emeryturze – poszczególni ministrowie dysponowali bowiem prawem wydawania kolejnych rozporządzeń z kolejnymi przywilejami i bardzo chętnie z tego korzystali. I tak minister kultury dopisał szewca teatralnego i lalkarza, minister łączności bileterkę w kasie PKP oraz sekretarkę, a minister handlu – pakowacza i sprzątacza. Ministerialnych myślicieli w tych wykazach pominięto.