Nikogo nie obciążyłem – twierdzi były minister skarbu w rządzie Jerzego Buzka, Emil Wąsacz. W Gdańsku zakończyło się trwające cztery dni przesłuchanie. Były szef resortu skarbu jest oskarżony o zły nadzór nad sprzedażą PZU konsorcjum Eureko – BIG Bank Gdański.

REKLAMA

Prokuratorzy pytali Wąsacza przede wszystkim o zapisy umów z Eureko. Sam przesłuchiwany tłumaczy, że o wszystkim mówił już przed sejmową komisją śledczą. W związku z tym dziwi go jego spektakularne zatrzymanie.

Twierdzi, że nie wie, kto może być następny. Moje zeznania nikogo nie obciążają, bo nie było faktów, które by kogokolwiek obciążały - mówił po wyjściu z prokuratury apelacyjnej. Wąsacz złożył zażalenie na działania prokuratury – sąd jednak jeszcze go nie rozpatrzył.