Śledztwo w sprawie porwania Polaka zamordowanego w Pakistanie zostało przeniesione z Krakowa do Warszawy. O tym, że tę sprawę przejęła stołeczna prokuratura, poinformował w rozmowie z reporterem RMF FM Mariuszem Piekarskim minister sprawiedliwości. Krakowscy śledczy nie kryją zdziwienia takim obrotem sprawy – od nas dowiedzieli się o decyzji Andrzeja Czumy.

REKLAMA

O przeniesieniu śledztwa zdecydowały: waga sprawy - nie chodzi już bowiem o porwanie, a o morderstwo; międzynarodowy zasięg sprawy i przede wszystkim fakt, że mózgiem całej operacji jest Centrum Antyterrorystyczne Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. To bardzo ważny instrument w tym działaniu. Chciałbym, żeby to postępowanie toczyło się blisko tego centrum, w stałym kontakcie z międzynarodowymi organizacjami ścigającymi przestępczość terrorystyczną - powiedział minister sprawiedliwości

Czuma stwierdził, że przeniesienie śledztwa z Krakowa do stolicy nie ma związku z tym, że wczoraj krakowscy prokuratorzy wyrazili zdziwienie po jego słowach, że nasze służby znają z imienia i nazwiska oprawców i rodziny oprawców inżyniera Geofizyki. Minister wydał już pierwsze polecenia śledczym z Warszawy. W pierwszej kolejności mają podjąć wszystkie czynności procesowe, by przygotować międzynarodowy list gończy za mordercami Polaka.

Śledczy z Prokuratury Krajowej w Krakowie o przeniesieniu sprawy do stolicy dowiedzieli się od reportera RMF FM Marka Balawajdra. Prokuratorzy byli kompletnie zaskoczeni informacją. Co więcej, od rana wykonywali nowe czynności w tej sprawie, m.in. starali się o kasety z nagraniami i wydawali nowe polecenia Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Warto dodać, że w tym konkretnym przypadku przeniesienie śledztwa – jak nieoficjalnie powiedział naszemu dziennikarzowi jeden z prokuratorów – jest całkowicie zasadne ze względów ekonomicznych i logicznych. To właśnie w Warszawie będą bowiem przesłuchiwani nowi świadkowie, m.in. osoby bezpośrednio zaangażowane w próbę uwolnienia Polaka. Potrzebna będzie też bliska współpraca z ambasadą Pakistanu.

Krakowscy prokuratorzy kompletują już wszystkie akta sprawy, by jeszcze dziś przesłać je do Warszawy.