"Najchętniej wznowilibyśmy protest w Sejmie. Tylko wtedy dostrzega się nasze problemy" - mówi RMF FM na trzy godziny przed manifestacją w Warszawie jedna z liderek opiekunów osób niepełnosprawnych Iwona Hartwich. Jak podkreśla - niepełnosprawni będa się domagać, by "rządzący w końcu przestali ich upokarzać".
Jak informuje dziennikarz RMF FM Grzegorz Kwolek - protest rozpocznie się w południe przed Pałacem Prezydenckim. Tam zostanie odczytany list do Andrzeja Dudy i wyliczenia dotyczące niezbędnej pomocy.
Protest przeniesie się następnie przed kancelarię premiera, gdzie głos zabiorą matki osób niepełnosprawnych. Później przed parlamentem protestujący zaproszą partie opozycyjne do poparcia ich postulatów.
Jak podkreśla jedna z liderek opiekunów osób niepełnosprawnych Iwona Hartwich - "niepełnosprawni będą się domagać, by rządzący w końcu przestali ich upokarzać". Jak tłumaczy - 500 złotych, które ostatnio obiecał premier jest do przyjęcia pod jednym warunkiem. Te pieniądze to nie może być dodatek socjalny dla osób niepełnosprawnych. One muszą być włączone w rentę socjalną - mówi Iwona Hartwich.
O źródła finansowania rządowego wsparcia dla niepełnosprawnych szef kancelarii premiera Michał Dworczyk został zapytany w Porannej rozmowie w RMF FM. To jest mniej więcej 3 miliardy złotych. O takiej kwocie mówił ostatnio premier Mateusz Morawiecki. Dwa podstawowe źródła finansowania tego projektu są dzisiaj przewidziane. Po pierwsze - podatek solidarnościowy, który już działa i wpływa do Skarbu Państwa. Natomiast drugi kanał dopływu środków to jest podatek od sklepów wielkopowierzchniowych - wyjaśniał Dworczyk.
Podatek od sklepów wielkopowierzchniowych przynieść ma jednak tylko miliard złotych. Michał Dworczyk apeluje o cierpliwość - projekt ustawy ma ujrzeć światło dzienne w czerwcu.